18. Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie przechodzą do historii

opublikowano: 2014-10-27 17:44
wolna licencja
poleć artykuł:
60 tysięcy odwiedzających, blisko 700 wystawców z 20 krajów, a wszystko to w zaledwie 4 dni – można śmiało powiedzieć, że Międzynarodowe Targi książki w Krakowie hucznie obchodziły swoją „osiemnastkę” i przeszły do historii jako wyjątkowo udane.
REKLAMA

A trzeba podkreślić, że były one wyjątkowe z wielu względów. Bodaj po raz pierwszy Targi zyskały rangę międzynarodową: prezentowali się na nich wystawcy m.in. ze Stanów Zjednoczonych, Australii, Francji, Hiszpanii, Niemiec, a nawet Syrii (osobnym bohaterem były Węgry). Dodatkowo zaś odbyły się w nowym miejscu: hali EXPO Kraków, która obok nowo otwartej Kraków Areny i Centrum Kongresowego ICE Kraków, stała się kolejną wizytówką miasta. – Lepszego prezentu urodzinowego nie mogliśmy sobie wymarzyć – podsumowała Grażyna Grabowska, prezes Targów w Krakowie. Co zasługiwało na szczególną uwagę na tegorocznych Targach Książki?

(fot. J. Skalska)

W kolejce po autograf

Przede wszystkim autorzy. To dla nich tysiące czytelników kupowało książki i ustawiało się w ogromnych kolejkach, które w sobotę i w niedzielę utrudniały poruszanie się między stoiskami. – Spotkania z autorami to esencja imprezy – stwierdzają wszyscy pytani wystawcy z poszczególnych stoisk, a rzecznik prasowy Targów w Krakowie Paweł Cyz dodaje: – To one pokazują, dlaczego targi są wyjątkowe. W jednym miejscu spotyka się kilkadziesiąt tysięcy osób, po to, żeby porozmawiać ze swoim ulubionym twórcą.

(fot. J. Skalska)

W tym roku Targi odwiedziło 600 autorów, z polskich, jak co roku, Andrzej Stasiuk, Marek Krajewski czy Olga Tokarczuk. Najnowsza książka tej ostatniej – Księgi Jakubowe, poruszająca ciekawy wątek historyczny o wzbudzającym do tej pory liczne kontrowersje podolskim Żydzie, Jakubie Franku – stała się prawdziwym hitem, a dwa spotkania z pisarką pokazały, że cieszy się ona wśród polskich czytelników niesłabnącym zainteresowaniem.

(fot. J. Skalska)

Wyjątkową plejadę pisarzy mieliśmy w tym roku z zagranicy, m.in. znanego wszystkim doskonale Borysa Akunina, który pojawił się również na krakowskim Festiwalu Conrada, Jaume Cabre, urodzonego w Barcelonie katalońskiego pisarza, któremu sławę przyniosła powieść Wyznaję, a także izraelskiego pisarza Etgara Kereta, Yiannisa Kalpouzosa z Grecji czy Melanię Mazzucco z Włoch.

REKLAMA

Nagrody, nagrody

W trakcie 18. Międzynarodowych Targów w Krakowie nie mogło zabraknąć nagród literackich. Już w czwartek wręczono dyplomy w organizowanym przez Histmag.org i wortal literacki Granice.pl plebiscycie Historia zebrana. Najlepsza książka historyczna I półrocza 2014. Nagrodami wyróżniono Historię XIX wieku. Przeobrażenie świata Jurgena Osterhammela, Dezerterów. Ostatnią nieopowiedzianą historię II wojny światowej Charlesa Glassa, Dyplomację polską w I wojnie światowej Janusza Sibory, Podróż do krainy zeków Juliusa Margolina, Parabellum. Prędkość ucieczki Remigiusza Mroza i Christiane F. Życie mimo wszystko Christiane V. Felscherinow i Sonji Vukovic. W kolejnych dniach rozdano nagrody m.in. Jana Długosza, która została wręczona Grzegorzowi Niziołkowi za Polski teatr Zagłady oraz Wisławy Szymborskiej, która powędrowała w ręce poetki Julii Hartwig za tomik Zapisane.

(fot. J. Skalska)

Miejsce na Historię

Na tegorocznych targach nie zabrakło miejsca dla Historii – pokazuje to przegląd stoisk pod kątem powieści i monografii historycznych, jak i wydarzenia towarzyszące.

Już w czwartek uczestnicy Targów mogli wysłuchać wykładu o historii książki Edmunda Campiona, Książka ze stosu ocalona. Rationes Decem, czyli Dziesięć Dowodów. W następne dni powodzeniem cieszyły się takie wydarzenia jak lekcja historii, którą stało się spotkanie z Januszem Tadeuszem Nowakiem, autorem Szlak bojowy Legionów Polskich, czy też spotkanie z Joanną Szarek, Jarosławem Szarkiem i Piotrem Szubarczykiem zatytułowane Przywrócić pamięć dumnej historii Polski. Ważnym wydarzeniem była również sobotnia promocja książki Ferenca Molnára Galicja 1914-1915. Zapiski korespondenta wojennego w ramach Salonu Małych Ojczyzn, których gościem w tej edycji były Węgry.

(fot. J. Skalska)

Tłumy moli książkowych

Obserwując w trzeci i czwarty dzień Targów rzeszę ludzi kierującą się do nowej hali EXPO, można było odnieść wrażenie, że spadek czytelnictwa to ostatni problem, z którym boryka się Polska. I właśnie tłumy moli książkowych okazały się największą bolączką Targów. Pomimo zmiany miejsca – na większe i przestronniejsze – Targi Książki w Krakowie już nieodłącznie będą kojarzyć się…. z korkami. W dodatku w skali mikro i makro: zakorkowana była zarówno ta część miasta, w której się odbywały, jak i same alejki między stoiskami. Dla jednych jest to urok tego wydarzenia, dla innych – prawdziwa mordęga. Czy to zniechęca organizatorów i uczestników Targów? Sądząc po rozmowach z tymi ostatnimi – bynajmniej. Każdy, z którym zamieniłam choć parę słów wie jedno – w przyszłym roku znów tu się pojawi.

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Justyna Skalska
Studentka filologii polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Interesuje się historią i teorią literatury, kulturą i obyczajami II RP, historią kobiet, a także dziejami swojego rodzinnego miasta – Krakowa. Prywatnie miłośniczka książek i jazzu. Publikuje również w czasopiśmie i portalu studenckim „Drugi Obieg”.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone