Alejandro Colás — „Imperium” – recenzja i ocena

opublikowano: 2008-11-13 23:01
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Za poprzedniej władzy wielką popularność zyskał cytat o nadużyciach semantycznych, do dziś z nutą sarkazmu cytowany przez krytyków niedoszłej IV RP. Wbrew pozorom nadużycia semantyczne to wcale nie jakiś abstrakcyjny twór ściągnięty z księżyca. Przeciwnie, stanowią one zmorę, która nie daje spać po nocach wielu naukowcom. Są bowiem słowa, które znaczą wszystko albo nic. Albo coś po środku. I w efekcie nie wiadomo co właściwie znaczą.
REKLAMA
Alejandro Colás
Imperium
cena:
35 zł
Wydawca:
Sic!
Rok wydania:
2008
Okładka:
miękka
Liczba stron:
264
Format:
130x200
ISBN:
978-83-7510-070-9

Jednym z takim słów jest „imperium”. Wyraz obciążony tysiącami lat tradycji historycznej, nacechowany tak pejoratywnymi, jak i pozytywnymi skojarzeniami. Używają go wszyscy, ale zwykle jakby bez refleksji co do tego, co konkretnie znaczy. Jaka jest różnica między „imperium” a „mocarstwem”? Czy „imperializm” i „hegemonia” to to samo? I gdzie między tymi słowami lokuje się „prymat” lub „dominacja”?

W politologii i historii, a także w specyficznej, nazywanej tak niekiedy pół żartem, pół serio dziedzinie nauki nazywanej imperiologią, „imperium” to konkretny termin o definiowalnych, choć na różne sposoby, cechach. To forma sprawowania władzy i forma państwowości, która istniała historycznie, a zdaniem wielu badaczy istnieje także dzisiaj.

Pierwszy podręcznik imperiologii?

W Polsce dotąd nie było żadnego podręcznika dla początkujących wyjaśniającego podstawy imperiologii. Wprawdzie mamy kilka polskich szkół zajmujących się tą nauką, ale skupiają się one w zasadzie na badaniu tylko jednego imperium — Rosji. Na zachodzie sytuacja wygląda kompletnie inaczej. W lewicujących anglosaskich ośrodkach naukowych uznanie formy władzy przyjętej w ZSRR za imperializm z trudem torowało sobie drogę do mainstreamu. Nic dziwnego, że równie wolno tę drogę przemierza refleksja nad rosyjskim neoimperializmem. Dużo żywsze są, szczególnie od 2001 roku, dyskusje nad imperializmem amerykańskim.

Wydana kilka miesięcy temu przez „Sic!” praca Alejandro Colasa pt. „Imperium”, polska edycja pracy opublikowanej przez Polity Press w Cambridge, niewątpliwie okaże się ważną książką. Autor za zadanie postawił sobie wyjaśnienie, na historycznym tle porównawczym, konceptu „imperium”, a tym samym zdefiniowanie go w czasie i przestrzeni. Miała to być zwięzła monografia stanowiąca przystępne wprowadzenie np. dla studentów. O książce tej rozmawiałem z doktorem Henrykiem Głębockim, jeszcze zanim którykolwiek z nas miał okazję ją przeczytać. – Takiej pozycji w Polsce bardzo brakuje – stwierdził wspomniany wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Czy jednak „Imperium” Colasa może spełnić rolę wprowadzającego podręcznika? Książkę rozpoczyna interesujący wstęp, pozwalający zrozumieć różnice między imperium i państwem narodowym, oraz podstawowe wyznaczniki imperialnego charakteru władzy. Dalej autor przedstawia realne imperia na kolejnych przykładach — chińskiego imperium dynastii Han, rzymskiego, osmańskiego, hiszpańskiego imperium kolonialnego, angielskiego i amerykańskiego. Jednocześnie autor prezentuje w kolejnych częściach książki wielkie cechy funkcjonowania imperium — imperium jako przestrzeń, jako rynek i jako kulturę. Niestety takie przemieszanie, w którym różne cechy są przedstawiane na różnych przykładach, a linia chronologiczna przeplata się z tematyczną, wprowadza do książki sporo chaosu. Chaos natomiast jest czymś bardzo niepożądanym w podręcznikach.

REKLAMA

Warto kupić, pomimo wad

Zarazem książka zrozumiała i przejrzysta w pierwszych rozdziałach, pod koniec staje się zaskakująco hermetyczna. Czy aby do każdego studenta dotrze stwierdzenie autora, że „globalna reprodukcja kapitalizmu wytwarza nie tylko bezosobowe sieci wymiany rynkowej, lecz również formy społecznej i politycznej subiektywności”?

Osobiście zaskoczył mnie też dobór przykładów przez autora. Brakło wśród nich Rosji — zarówno tej dawnej, jak i obecnej. Autor nie wspomniał o niej nawet na marginesie. Odniosłem wrażenie podczas lektury, że książka, wydana w oryginale zaledwie rok temu, musiała powstać sporo wcześniej, jeśli dla autora wciąż Stany Zjednoczone są jedynym ewentualnym imperium. Czy polityki Chin i Rosji nie wypadałoby nazwać neoimperializmem? Czy nie warto się nad tym przynajmniej zastanowić?

Również dobór przykładów z przeszłości wydaje się dość zaskakujący — czy przy analizie imperializmu nie byłaby przydatna prezentacja Bizancjum, średniowiecznej Gruzji, państwa karolińskiego czy choćby hitlerowskich Niemiec? Czy Chiny dynastii Han są dostatecznie czytelnym źródłem przykładów dla odbiorcy żyjącego na Zachodzie?

Z drugiej strony praca Colasa wpuszcza do polskiego świata nauki jakże potrzebne świeże powietrze, prezentując poglądy u nas absolutnie niespotykane. Choćby różnej maści koncepcje neomarksistowskie. Odnosi się też do wielu prac niedostępnych w języku polskim, analizując koncepcje i tezy mogące przyczynić się do rozwoju polskiej imperiologii. Książka brytyjskiego badacza spogląda też na imperializm z typowej dla nauki anglosaskiej dalekiej perspektywy. To praca analityczna i porównawcza, co odróżnia ją (zarówno na plus, jak i minus) od znacznie bardziej skupionych na jednostce i często emocjonalnych pozycji powstających w krajach, które w przeszłości doświadczyły imperializmu.

Podsumowując, książka ta nie spełnia moim zdaniem w pełni roli podręcznika. Nie jest dostatecznie uporządkowana i przystępna. Może jednak przynieść wiele korzyści badaczom imperiologii i przybliżyć nieznane w Polsce koncepcje naukowe. Niestety, jej ograniczona podstawa bibliograficzna prawdopodobnie sprawi, że wielu naukowców nie uzna jej za dostatecznie poważne źródło wiedzy. Polecam ją jednak, szczególnie młodym historykom i politologom szukającym nowych spojrzeń na aktualne tematy.

Korekta: Małgorzata Misiurek

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Kamil Janicki
Historyk, były redaktor naczelny „Histmag.org” (lipiec 2008 – maj 2010), obecnie prowadzi biuro tłumaczeń, usług wydawniczych i internetowych. Zawodowo zajmuje się książką historyczną, a także publicystyką historyczną. Jest redaktorem i tłumaczem kilkudziesięciu książek, głównym autorem i redaktorem naukowym książki „Źródła nienawiści. Konflikty etniczne w krajach postkomunistycznych” (2009) a także autorem około 700 artykułów – dziennikarskich, popularnonaukowych i naukowych, publikowanych zarówno w internecie, jak i drukiem (również za granicą).

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone