Bogdan Gadomski – „Biografia agenta. Józef-Josek Mützenmacher (1903-1947)” – recenzja i ocena

opublikowano: 2010-04-19 21:49
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
_Biografia agenta_ czyli opowieść o życiu Józefa Mützenmachera, jednej z najbardziej zagadkowych postaci historii Polski XX wieku, to książka, na którą czekałem od dawna. I zapewne bez większej przesady można powiedzieć, że czekało na nią także wielu innych historyków i pasjonatów historii.
REKLAMA
Bogdan Gadomski
cena:
52 zł
Wydawca:
Tedson, Grudzień 2009
Liczba stron:
360
Format:
170 x 240 mm
ISBN:
978-83-928663-1-2

Mützenmacher, Redyko, Reguła, Berdych, Kamiński, Roszkowski był znaczącą postacią Komunistycznej Partii Polski, szkolił się na uniwersytetach partyjnych w Moskwie, współpracował z sowieckim wywiadem, konspiracyjnie pojawiał się w Polsce i był skazany za działalność wywrotową. Później miał zginąć, a wieść o tym, że jego trup leży w podwarszawskiej gliniance obiegła całą Polskę i dotarła aż do Moskwy. Tymczasem jego śmierć sfingowano, a rzekoma ofiara pracowała jako agent Wydziału Bezpieczeństwa MSW II RP i zwalczała ruch komunistyczny. Potem kręte ścieżki historii zawiodły tego polskiego Żyda i byłego komunistę Mützenmachera do współpracy z... Gestapo, a później w szeregi powojennej Polskiej Partii Robotniczej.

O tym, że powstaje doktorat na temat Mützenmachera można było się dowiedzieć najpierw z zapisów na metryczkach teczek archiwalnych, a później z informacji, które krążyły wśród historyków i archiwistów. Fakt, że ktoś pisze o tej przedziwnej postaci wywoływał u słuchaczy przede wszystkim zaskoczenie i ciekawość. I pytanie, czy Autor nie porywa się z motyką na słońce? Czy potrafi zmierzyć się z tak trudnym tematem? Czy po tylu pracach i artykułach jakie powstały na temat Mützenmachera będzie w stanie napisać jeszcze coś nowego?

Czy to poważny temat?

Fakt, że pracę udało się zakończyć, a książka od pewnego czasu już jest dostępna w księgarniach częściowo udziela odpowiedzi na postawione pytania. Aby lepiej rozumieć i wyobrazić sobie jak przebiegała praca nad tą książką, która jest pracą doktorską z historii XX wieku, należy przypomnieć kilka podstawowych faktów. Bohater – Józef (Josek) Mützenmacher – to postać, która kojarzy się bardziej z filmem sensacyjnym niż z lekcją historii. Był osobą o wielu twarzach, wielokrotnie zmieniał nie tylko nazwisko, ale i wygląd zewnętrzny. Świadczy o tym chociażby zdjęcie zamieszczone na okładce książki, które pochodzi z obszernej ekspertyzy kryminalistycznej z czasów PRL, kiedy porównywano osoby na różnych fotografiach aby stwierdzić czy rzeczywiście chodzi o tę samą postać. Czy obecny na zdjęciach ze zjazdów KPP w latach 20. Redyko jest Berdychem, współpracownikiem Gestapo w okresie drugiej wojny światowej?

Od kilkudziesięciu lat krążyły liczne legendy, pogłoski i niesprawdzone wersje jego biografii. Dlatego też pierwsze pytanie jakie musiał sobie postawić Autor, to czy biografia takiej postaci jak Mützenmacher może być uważana za „poważny” temat, nadający się na rozprawę doktorską. Na pierwszy oka rzut sprawa trąci tanią sensacją i zapewne niejeden promotor długo zastanawiałby się czy warto przyjąć taki temat.

REKLAMA

Drugi problem jaki staje przed potencjalnym autorem to fakt, że postać Mützenmachera przez całe lata intrygowała rzesze historyków, polityków i dziennikarzy. O Műtzenmacherze pisali dotychczas między innymi: Andrzej Garlicki, Henryk Piecuch, Wiesław Gomułka, Jacek Wilamowski, Andrzej Zasieczny, jeden z szefów Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego – Jan Ptasiński i wielu, wielu innych. Opublikowano bardzo dużo: czasami były to tylko krótkie artykuły, przyczynki, ale także opracowania i wielostronicowe raporty, memoriały i książki. Nie wszystkim autorom udało się wnieść coś nowego do historii słynnego agenta. Niemniej po odnalezieniu (wcale nie takim prostym!), zgromadzeniu i przejrzeniu obfitej literatury i dokumentacji nasuwa się pytanie, czy można jeszcze coś nowego powiedzieć o tej postaci? Czy da się stworzyć coś więcej od zwykłej kompilacji znanych faktów? Bogdan Gadomski odpowiedział na to pytanie twierdząco. W wstępie omówił istniejącą literaturę i podsumował dotychczasowe osiągnięcia historiografii. Ostro rozprawił się z nie mającą żadnych podstaw wersją Henryka Piecucha, który twierdził, że w latach 40. Mützenmacher miał uciec do Izraela, gdzie żył jeszcze przez długie lata. Nie mniej krytycznie Autor odniósł się do pierwszej książki o Mützenmacherze, którą kilka lat temu wydali Jacek Wilamowski i Andrzej Zasieczny. Ich praca nie wniosła nic nowego do ówczesnej wiedzy, Autorzy nie przeprowadzili żadnej kwerendy, a ich publikacja ograniczyła się do kompilacji dotychczasowych wiadomości i powielenia wielokrotnie powtarzanych błędów.

Praca naukowa jak kryminał

Nie jest moim celem streszczanie książki i życiorysu jej bohatera. W kilku słowach warto jednak wspomnieć jakie były jego losy. Jak ostatecznie stwierdza Gadomski, bohater jego książki nazywał się Josek Műtzenmacher i pod swoim prawdziwym nazwiskiem organizował rewolucyjny komitet w powiecie mławskim w 1919 roku, później pod partyjnym pseudonimem Karola/Mietka Redyko uczęszczał do Szkoły Czerwonych Komunardów i do związanego z Kominternem Komunistycznego Uniwersytetu Mniejszości Narodowościowych Zachodu w Moskwie. Jeździł do Polski, działał w Komunistycznym Związku Młodzieży Polskiej, a zatrzymany przez przypadek w 1926 roku został skazany na cztery lata więzienia. Wyszedł warunkowo na wolność w lutym 1931 roku, najprawdopodobniej już jako współpracownik Wydziału Bezpieczeństwa Publicznego MSW i publicznie twierdził, że został aresztowany z powodu prowokatorów działających w łonie KPP. W celu sprawdzenia informacji o istnieniu prowokatorów Biuro Polityczne KPP i Wydział Zagraniczny OGPU postanowiły wysłać do Polski dla zbadania całej sprawy... właśnie Mützenmachera! Bardzo szybko – w drugiej połowie 1933 roku – doszło do masowych aresztowań i rozbicia prawie całego aparatu centralnego i wielu struktur okręgowych KPP w Polsce, a trupa rzekomego Mützenmachera odnaleziono w podwarszawskiej gliniance. Od tego czasu Mützenmacher czynnie współpracował z MSW, m.in. współredagując słynną „Historię KPP”, udzielając się w Instytucie Naukowego Badania Komunizmu, pisząc i publikując (również w wydawnictwach niemieckiego Antykominternu). Dzięki tym kontaktom tuż po wybuchu wojny zgłosił się do władz niemieckich proponując współpracę w dziedzinie zwalczania ruchu komunistycznego. W odpowiedzi na to zachowanie, polskie podziemie wydało na niego wyrok śmierci, ale Mützenmacher zmieniając ponownie wygląd i papiery zdołał uciec. Po wojnie wstąpił do PPR, pracował na kolei i niezdemaskowany piął się powoli po drabinie hierarchii partyjnej. Zmarł 30 grudnia 1947 roku we Wrocławiu, zupełnie naturalną śmiercią, jako zasłużony działacz PPR. Na jego trop bezpieka trafiła dopiero po jego śmierci.

REKLAMA

Biografia roku?

Już po lekturze kilkudziesięciu stron można stwierdzić, że Gadomskiemu udało się dokonać to czego nie byli w stanie zrobić inni historycy. A dalsza lektura tylko nas utwierdza w tym przekonaniu i pozwala powiedzieć, że bez wątpienia mamy przed sobą jedną z najlepszych biografii do historii najnowszej jakie powstały w ostatnich latach w Polsce. Dlaczego?

Praca jest szczegółowa, dogłębna, ale także zrozumiała, jasna i przejrzysta. Autor wielokrotnie dokonuje retrospekcji i dokładnie tłumaczy przyczyny i przebieg walk frakcyjnych w łonie KPP, opisuje kolejne przypadki prowokacji i ukazuje życiorys Mützenmachera na szerokim tle wydarzeń. Dzięki temu praca jest doskonale zrozumiała nawet dla czytelników, którym obcy jest temat tzw. ruchu robotniczego w pierwszej połowie XX wieku. Tych wszystkich informacji nie zawierają dotychczasowe publikacje o Mützenmacherze, a tylko w ten sposób zrozumiałe stają się trudne do zinterpretowania fakty z jego życia. Gadomskiemu udało się po wielu latach i wielu próbach podejmowanych przez jego poprzedników ustalić ostatecznie bieg historii życia Mützenmachera. Poza tym jednym z najciekawszych wątków pracy jest teza jaką wysuwa Autor, a która tłumaczy dlaczego życie bohatera potoczyło się w ten a nie inny sposób. Werbunek i współpraca Mützenmachera miały podobno tylko jeden cel: były częścią wielkiej akcji dezinformacyjnej wymierzonej w ZSRR i KPP, a kierowanej przez Henryka Kaweckiego. Po licznych prowokacjach i aresztowaniach wśród członków KPP, doprowadzono do wydania „Historii KPP”, której celem miało być utwierdzenie funkcjonariuszy Kominternu i OGPU w przeświadczeniu, że struktury KPP są całkowicie zinfiltrowane przez współpracowników MSW. Kiedy przekonał się o tym również Stalin, podjął decyzję o rozwiązaniu KPP i „oczyszczeniu” jej szeregów. Doprowadziło to w efekcie do masowych aresztowań, sądów i kar śmierci i ostatecznie do zdziesiątkowania Komunistycznej Partii Polski. W tabelach, jakie zamieścił Gadomski w swej pracy (s. 159-160) odnajdujemy potwierdzenie znanego powszechnie faktu, że po represjach jakie spotkały KPP z ręki Stalina nie ocalał prawie żaden wybitniejszy polski komunista oprócz tych, którzy siedzieli w „sanacyjnych więzieniach”. W ten oto sposób, Gadomskiemu udało się napisać pierwszą dokładną pracę o dziejach nie tylko słynnego szpiega, ale także i o historii KPP, pracę którą czyta się jak kryminał, a która przez długie lata pozostanie ważną pozycją w historiografii dla omawianego okresu.

REKLAMA

Tajemnica sukcesu

Czemu należy przypisać stworzenie tak pasjonującej biografii? Chyba przede wszystkim dogłębnej wiedzy, pracowitości i doświadczeniu Autora. Należy też podkreślić, że wbrew rozpowszechnionej ostatnio modzie, Autor nie dzieli archiwaliów i źródeł na lepsze i na gorsze w zależności od miejsca gdzie są przechowywane. Korzystając w równie dogłębny sposób z materiałów zgromadzonych w archiwach państwowych – przede wszystkim w Archiwum Akt Nowych – odwołuje się i obficie korzysta z materiałów przechowywanych w IPN. Łącząc dokumenty wytworzone przez służby bezpieczeństwa, instytucje partyjne i osoby prywatne udaje mu się zbliżyć do prawdy w większym stopniu niż jego poprzednikom. Na przykład, powojenne protokoły przesłuchań współpracowników Henryka Kaweckiego przez bezpiekę umożliwiły sprecyzowanie niektórych informacji o przedwojennym zwalczaniu ruchu wywrotowego, o funkcjonowaniu kartotek, pisaniu książki „Historia KPP”, a także wysunięcie hipotezy o wielkiej akcji dezinformacyjnej Henryka Kaweckiego. Okazało się, że po weryfikacji różnych danych – jak np. oskarżeń wysuwanych przez Műtzenmachera wobec Alfreda Lampe, który miał go rzekomo wydać – możliwość wielkiej akcji dezinformacyjnej Kaweckiego ma pokrycie w wielu faktach. Nie upoważnia to jeszcze do całkowitego potwierdzenia tej hipotezy, ale umożliwia wysunięcie szeregu argumentów na jej obronę. Ostateczne potwierdzenie lub zaprzeczenie będzie można uzyskać dopiero po otwarciu lub też udostępnieniu niektórych materiałów z archiwum FSB w Moskwie.

REKLAMA

Czy można było więcej?

Lektura każdej pracy wiąże się z pytaniem o stopień wykorzystania istniejącej literatury i źródeł. W tym przypadku literatura została dobrana bardzo solidnie. Wykorzystano również badania obcych historyków (np. o historii Kominternu), które są bardzo trudno dostępne w Polsce. Z drugiej strony można by oczekiwać, że Autor będzie częściej korzystał z rozwijających się prężnie ostatnio badań nad historią drugiej wojny światowej i czasów PRL, ale nie zaważyło to w znaczący sposób na efektach jego pracy. Z punktu widzenia źródeł można powiedzieć, że książka składa się z trzech części, pierwsza obejmuje czasy kiedy Mützenmacher był najpierw komunistą, a później współpracownikiem Wydziału Bezpieczeństwa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych RP, druga część to okres drugiej wojny światowej i jego kontaktów z Gestapo i AK, wreszcie trzecia jest poświęcona krótkiemu okresowi życia, który bohater spędził w Polsce Ludowej.

REKLAMA

Zdecydowanie najlepiej i najbardziej szczegółowo zostały opracowane i przedstawione okresy przedwojenny i powojenny. Autor nie ograniczał się do studiowania materiałów podstawowych, ale sięgał także po relacje – zbierane osobiście jeszcze w latach 60. i 70. i spisane przez innych – które umożliwiły uzupełnienie licznych dokumentów archiwalnych. Bez cienia wątpliwości i przesady można przyznać, że to co zrobił jest bezkonkurencyjne i chyba niewielu historyków byłoby w stanie pogłębić w sposób efektywny przeprowadzoną kwerendę. Zapewne w tym przypadku procentowało doświadczenie jakie nabył zajmując się tym okresem historii przez długie lata jako redaktor „Słownika biograficznego działaczy polskiego ruchu robotniczego”. Najprawdopodobniej niewiele można by tu dodać, choć zapewne rosyjscy historycy mogliby stwierdzić, że potwierdzenia głównej hipotezy Gadomskiego należy szukać w dostępnym archiwum Kominternu w Moskwie (RGASPI) i w nieudostępnianych archiwach służb bezpieczeństwa Rosji (głównie archiwum FSB). Z drugiej strony, nie można powiedzieć, aby Gadomski nie korzystał w ogóle z materiałów Kominternu, gdyż w swej pracy oparł się na archiwaliach KPP znajdujących się w Polsce, ale także na kopiach i mikrofilmach sowieckich, jakie w latach Polski Ludowej docierały w ramach wymiany między Zakładem Historii Partii KC PZPR i Instytutem Marksizmu-Leninizmu w Moskwie. Niemniej można się spodziewać, że nie zawsze najciekawsze materiały na ten temat docierały wówczas do Polski, a poszukiwania w archiwach moskiewskich i publikowanych źródłach z tych archiwów (bardzo słabo docierających do Polski) mogą przynieść bardzo interesujące wyniki.

Mniej swobodnie Autor porusza się po czasach drugiej wojny światowej. Jeżeli chodzi o stronę niemiecką to właściwie ogranicza się do dawnych (lata 80.) ustaleń polskich historyków, m.in. W. Borodzieja, podczas gdy w międzyczasie powstało sporo cennych prac historyków niemieckich. Przechowywane obecnie w Niemczech archiwalia niemieckie zostały wzbogacone o nowe dopływy, a historycy uzyskali dostęp do bardzo dużej części archiwaliów niemieckich przechowywanych także w archiwach rosyjskich (przede wszystkim w RGVA). Można przypuszczać, że dysponując czasem, środkami i dobrą znajomością archiwaliów niemieckich ustalenia Gadomskiego można by pogłębić. Podobnie trudno uwierzyć, aby Autorowi udało się wykorzystać wszystkie dostępne, ale bardzo rozproszone źródła do historii Państwa Podziemnego i AK.

Okres powojenny, który został opracowany w oparciu o liczne archiwalia polskie z archiwów wojewódzkich (Wrocław), centralnych (AAN) i IPN wydaje się bardzo szczegółowy i chyba niewiele można by na ten temat dodać.

***

Podsumowując, należy stwierdzić, że praca Gadomskiego jest niezwykle szczegółowym i dociekliwym studium biografii Mützenmachera. Autor stworzył to, czego przez całe lata nie udało się zrobić wielu historykom. Nawet jeżeli kiedyś w przyszłości, po otwarciu archiwów bezpieki w Moskwie, będzie można ostatecznie zweryfikować jego tezy o prowokacji Kaweckiego, a historycy zajmujący się drugą wojną światową będą w stanie uzupełnić ten okres w biografii Mützenmachera to książka Gadomskiego pozostanie bardzo ważną pozycją w historiografii. Bez cienia przesady można stwierdzić, że to jedna z najlepszych i najciekawszych biografii jakie ukazały się na polskim rynku w ostatnich latach.

Zredagował: Kamil Janicki

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Paweł Libera
Doktorant Instytutu Historii PAN, pracownik naukowy w Archiwum Akt Nowych, zajmuje się dziejami XX-lecia międzywojennego i polskiej emigracji politycznej po 1945 r. Obecnie przygotowuje biografię polityczną Józefa Łobodowskiego i monografię ruchu prometejskiego. Dotychczas publikował m.in. w „Arcanach”, „Archeionie”, „Europie” i „Zeszytach Historycznych”.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone