Howard Blum – „Szpiedzy Kajzera” – recenzja i ocena

opublikowano: 2017-04-24 07:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Lubię książki, których autorzy opisują nową nieznaną przestrzeń. Do tego typu pozycji zalicza się książka Howarda Bluma.
REKLAMA
Howard Blum
„Szpiedzy Kajzera”
nasza ocena:
7/10
cena:
39,90 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Muza
Tłumaczenie:
Jolanta Sawicka
Rok wydania:
2015
Okładka:
miękka ze skrzydełkami
Liczba stron:
416
Format:
14.5 x 20.5 cm
ISBN:
978-83-7758-696-9

Howard Blum, twórca powieści „Amerykańska błyskawica”, „Granica niebios”, w thrillerze wojennym „Szpiedzy Kajzera”, ukazuje czytelnikom mało znany epizod pierwszowojennych zmagań - walkę wywiadów na terenie Stanów Zjednoczonych (neutralnych w latach 1914-1917). Pozycja jest efektem żmudnej kwerendy w oddziale spraw zagranicznych Archiwum Państwowego w Waszyngtonie oraz lektury licznych prac np. wspomnień agenta Franza von Rintelena czy niemieckiego attache wojskowego Franza von Papena.

USA oficjalnie przystąpiły do I wojny światowej w kwietniu 1917 r. Wówczas prezydent Woodrow Wilson (wielki przyjaciel i adwokat sprawy polskiej na arenie międzynarodowej) nie miał już wyjścia. Bezpośrednią przyczyną było odszyfrowanie przez zespół brytyjskich kryptologów tzw. Depeszy Zimmermanna. Jej autor, szef niemieckiego MSZ, oferował meksykańskiemu rządowi pomoc finansową, w przypadku wojny ze Stanami Zjednoczonymi. Innym ważnym czynnikiem była jednak nieograniczona wojna podwodna. Presja U-bootów, nie tylko doprowadziła do drastycznego ograniczenia eksportu amerykańskich wyrobów, ale także zagrażała bezpośrednio obywatelom USA.

Symbolem przemocy była tragedia Lusitanii. Storpedowanie brytyjskiego liniowca w maju 1915 r. z 128 obywatelami USA na pokładzie spowodowało w strapionych blokadą gospodarczą Niemczech falę satysfakcji. W Wielkiej Brytanii epizod wywołał współczucie i oburzenie. Rekcja Woodrowa Wilsona była charakterystyczna. Przywódca oświadczył, że Ameryka jest zbyt dumna by walczyć.

Na tle tych dobrze znanych faktów autor ożywił atmosferę jaka towarzyszyła środowiskom polityków i dyplomatów. Na marginesie wielkiej polityki, która właśnie staczała się w przepaść, do niemieckiej stolicy w lipcu 1914 r. przybył ambasador w USA, hrabia Johann von Bernstroff. Podczas spotkania z Walterem Nicolaiem, szefem wywiadu, powierzono dyplomacie misję utworzenia siatki szpiegowskiej na terenie USA. Kraju, którego potencjał Berlin zignorował.

Jednym z głównych bohaterów powieści jest Tom Tunney, doświadczony oficer, stojący na czele nowojorskiej brygady saperskiej. Zasługą jego zespołu było udaremnienie wielu zamachów organizowanych przez organizacje o profilu anarchistycznym, dążących do zniszczenia porządku społecznego w Stanach Zjednoczonych. Spoczywająca na barkach policjanta i jego jednostki odpowiedzialność stała się początkiem współpracy z wywiadem brytyjskim.

REKLAMA

Jego antagonistą jest Franz von Rintelen, twórca i koordynator niemieckiej siatki wywiadowczej. Dyskretnemu szerzeniu sabotażu na terenie USA towarzyszyło zaangażowanie irlandzkiej mniejszości, która pomna krzywd zaznanych od Brytyjczyków, współpracowała z Niemcami. Jakby tego było mało, na przestrzeni lat 1914–1917 prężnie działająca w USA mniejszość niemiecka uległa zwiększeniu. Źródłem była społeczność marynarzy, których statki internowano w portach amerykańskich.

Po nabrzeżu krążyły grupy niemieckich marynarzy, którzy utknęli tam w wyniku alianckiej blokady, gazeciarze handlowali na rogach ulic niemieckojęzycznymi tytułami, w barach rozbrzmiewały hałaśliwe śpiewy Ach, Du lieber Augustine, a w niedzielę luterańscy pastorzy wygłaszali kazania po niemiecku do tłumów wiernych.

Zdumiewać mogą techniki sabotażu i zuchwałość jakiej dopuszczali się dywersanci. Symbolem może być przykład okrętu Friedrich der Grosse, którego załogę zaangażowano do produkcji bomb. Ładunki dostarczane przez irlandzkich dokerów na pokłady jednostek kierujących do portów angielskich, francuskich i rosyjskich, eksplodowały na pełnym morzu. Wywołany w ten sposób pożar prowadził nawet do zatopienia okrętów. Arsenał dywersantów był szerszy. Niemcy stawiali m.in. na broń biologiczną. Na terenie Waszyngtonu założyli laboratorium, gdzie zatrudnieni naukowcy zajmowali się hodowlą wąglika…

Lektura powieści pozwala poznać mało znany epizod zarówno w historii I wojny światowej, jak i Stanów Zjednoczonych. Umożliwia także zapoznanie się procesem, który spowodował porzucenie, przez wschodzące mocarstwo praktykowanej od XIX w., izolacji na arenie międzynarodowej. Poza aspektem czysto historycznym, jest to kawałek dobrze napisanej literatury sensacyjnej. Polecam!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Jakub Ciechanowski
Urodzony w 1982 r., absolwent socjologii Uniwersytetu Szczecińskiego. W 2012 r. obronił pracę doktorską pt. Dywizje wojsk lądowych na Pomorzu Zachodnim w latach 1945–1968. Obecnie pracownik Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu w dziale zbiorów w pracowni wojskowości na stanowisku asystenta muzealnego. Współautor książki Kurs bojowy Stettin. Bombardowanie Szczecina i Polic na tle wojny powietrznej w Europie 1940–1945 oraz artykułów z zakresu historii wojskowości.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone