Jakie były relacje prymasa Stefana Wyszyńskiego i kard. Karola Wojtyły?

opublikowano: 2023-10-02 13:00
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Propaganda próbowała przedstawiać relacje kardynałów Wojtyły i Wyszyńskiego jako co najmniej chłodne. Jak było naprawdę?
REKLAMA

Ten tekst jest fragmentem książki „Prymas Stefan Wyszyński i episkopat Polski” pod red. Rafała Łatki i Dominika Zamiatały.

Kardynał Stefan Wyszyński i papież Jan Paweł II w październiku 1980 roku

W dniu objęcia arcybiskupstwa gnieźnieńskiego przez prymasa abp. Stefana Wyszyńskiego archidiecezją krakowską zarządzał sędziwy kard. Adam Stefan Sapieha. Liczył wówczas 82 lata. Prymas z wielką atencją odnosił się do krakowskiego metropolity. Od dnia konsekracji Wyszyńskiego 12 maja 1946 r. do jego nominacji na arcybiskupa metropolitę gnieźnieńskiego i warszawskiego 12 listopada 1948 r. hierarchowie spotkali się wielokrotnie. Wzajemne relacje utrzymywali w kolejnych latach.

W pierwszych dniach grudnia 1950 r. prymas odwiedził Sapiehę w Krakowie. Spotkał się z kardynałem kilka tygodni później, 15 stycznia 1951 r., podczas obrad episkopatu w Krakowie i 8 lutego podczas kolejnej konferencji episkopatu w Warszawie. Prymas świadom wieku krakowskiego kardynała i postępujących chorób kolejny raz odwiedził Sapiehę 10 maja 1951 r. Było to ostatnie spotkanie hierarchów. 28 lipca tr. prymas Wyszyński przybył do Krakowa, by przewodniczyć uroczystościom pogrzebowym Sapiehy.

W pierwszych latach powojennych w Krakowie, poza wspomnianym wyżej księciem metropolitą, przebywali inni biskupi: długoletni sufragan krakowski Stanisław Rospond oraz metropolita lwowski abp Eugeniusz Baziak. Pierwszy z wymienionych sakrę biskupią otrzymał 12 czerwca 1927 r. Wcześniej był rektorem krakowskiego seminarium duchownego, którego klerycy uczęszczali na wykłady na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Biskup Rospond był długoletnim współpracownikiem księcia metropolity, cenionym przez niego za subordynację, wzorowe życie kapłańskie i pomoc w kierowaniu archidiecezją. Należy dodać, że abp Sapieha był kapłanem archidiecezji lwowskiej i nie znał duchowieństwa krakowskiego ani specyfiki działalności diecezji krakowskiej. W pierwszych latach pobytu w Krakowie polegał na sufraganie bp. Anatolu Nowaku oraz na wspomnianym rektorze seminarium ks. Rospondzie i kanonikach wawelskich. Traktował ich z należytym szacunkiem i poważaniem. Biskupa Stanisława Rosponda cenił za bezwzględne przywiązanie do archidiecezji i wierność Kościołowi.

Pod koniec lat czterdziestych XX w. do Krakowa na zaproszenie kard. Sapiehy przybył arcybiskup metropolita lwowski Eugeniusz Baziak. Należy zaznaczyć, że dla krakowskiego metropolity archidiecezja lwowska obrządku łacińskiego miała znaczenie szczególne. Był jej alumnem, wicerektorem wyższego seminarium duchownego w latach 1897–1901, duszpasterzem lwowskim. We Lwowie znajdował się pałac Sapiehów, w którym późniejszy krakowski metropolita mieszkał w okresie nauki w gimnazjum, w jego murach spędzał z najbliższymi osobami wspólne chwile w pierwszych latach kapłaństwa. Dodać też należy, że Lwów był stolicą Galicji, siedzibą jej rządu, znaczącym ośrodkiem kultury i nauki. Był też rezydencją szczególnie cenionego i poważanego przez krakowskiego metropolitę ordynariusza katolickich Ormian polskich abp. Józefa Teodorowicza. Łączyły ich więzy troski o Ojczyznę i Kościół katolicki na ziemiach polskich. Z powyższego wynikała troska abp. Sapiehy nie tylko o wspomnianego abp. Baziaka, ale i cały „Kościół lwowski obrz[ądku] łacińskiego”. Na terenie krakowskiej metropolii, szczególnie archidiecezji, pracę znalazło wielu wykładowców i profesorów Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Jana Kazimierza, a w klasztorze Bernardynów w Kalwarii Zebrzydowskiej przez kilka powojennych lat rezydowało seminarium duchowne archidiecezji lwowskiej obrządku łacińskiego. Kardynał Sapieha nie tylko udzielił gościny wypędzonemu ze Lwowa pasterzowi wspólnoty łacińskiej, lecz także zabiegał, by tenże kierował po jego śmierci Kościołem krakowskim.

REKLAMA

Do „lwowskiego wygnańca” – jak powszechnie określano abp. Eugeniusza Baziaka – z wielkim szacunkiem i zrozumieniem jego trudnej sytuacji odnosił się prymas Stefan Wyszyński. W celu zapewnienia ciągłości kanonicznej jurysdykcji w archidiecezji krakowskiej po usunięciu abp. Baziaka i bp. Rosponda z Krakowa prymas wymógł na kapitule wawelskiej, by na wikariusza kapitulnego wybrano bp. Franciszka Jopa – sufragana diecezji sandomierskiej, który w 1951 r. został mianowany rządcą części archidiecezji wrocławskiej w Opolu, lecz wobec sprzeciwu komunistycznych władz nie mógł objąć wspomnianego urzędu i przebywał w macierzystej diecezji sandomierskiej. Jesienią 1953 r. przybył do Krakowa, by zgodnie z wolą prymasa i kanonicznym wyborem objąć funkcję wikariusza kapitulnego archidiecezji krakowskiej i w duchu abp. Baziaka kierować archidiecezją. W tym samym czasie władze PRL (należy podkreślić: władze świeckie!) wyznaczyły na wikariuszów generalnych archidiecezji krakowskiej dwóch kapłanów z grona „księży-patriotów”: ks. Bonifacego Woźnego oraz ks. Stanisława Hueta.

Abp. metropolita lwowski Eugeniusz Baziak

Pierwszy z wymienionych, były więzień niemieckich obozów koncentracyjnych, cieszył się co prawda popularnością i szacunkiem krakowskiego duchowieństwa, ale postrzegany był raczej jako ostatni komisarz prowincjalny prowincji augustiańskiej w Polsce, która z powodu problemów personalnych i moralnych została rozwiązana decyzją władz kościelnych, a jej kapłani przeniesieni w szeregi duchowieństwa diecezjalnego. Ciążył na nim także zarzut daleko posuniętej współpracy z władzami komunistycznymi, czego przejawem było m.in. finansowanie budowy i wykończenia świątyni na Prokocimiu poświęconej Matce Bożej Dobrej Rady ze środków przeznaczanych na ten cel z funduszu rządowego. Duchowieństwo archidiecezji krakowskiej i środowiska zakonne odnosiły się do byłego augustianina ks. Woźnego z umiarkowanym szacunkiem, inaczej niż w wypadku drugiego z wikariuszów generalnych, którym także z nominacji komunistycznych władz był ks. Stanisław Huet. Pomijając jego walory naukowe, znaczącą pozycję w świecie intelektualistów i dorobek na polu teologii moralnej, należy zaznaczyć, że w oczach duchowieństwa był osobą skompromitowaną moralnie. Kapłani krakowscy, zarówno diecezjalni, jak i zakonni, odnosili się do niego nieufnie, jednoznacznie dając mu do zrozumienia, że w budynku kurii jest persona non grata. Pomijając gabinety wikariuszów, które znajdowały się na pierwszym piętrze i były czynne do godz. 13.00, duchowni poprzestawali na kontaktach z bp. Franciszkiem Jopem rezydującym obok portierni na parterze i przyjmującym interesantów o każdej porze, najczęściej w godzinach popołudniowych, kiedy to wikariusze generalni byli już nieobecni w budynku kurii przy ul. Franciszkańskiej 3. Biskup Franciszek Jop cieszył się niekwestionowanym autorytetem. W późniejszych latach wielokrotnie dawał temu wyraz zarówno prymas Wyszyński, jak i kard. Karol Wojtyła, który bp. Jopa darzył niezwykłym szacunkiem.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę „Prymas Stefan Wyszyński i episkopat Polski” pod red. Rafała Łatki i Dominika Zamiatały bezpośrednio pod tym linkiem!

red. Rafał Łatka, ks. Dominik Zamiatała CMF
„Prymas Stefan Wyszyński i episkopat Polski”
cena:
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej
Rok wydania:
2023
Liczba stron:
352
ISBN:
978-83-8229-802-4
EAN:
9788382298024
REKLAMA

W ostatnich tygodniach 1956 r. do Krakowa powrócił abp Eugeniusz Baziak, a dotychczasowy wikariusz kapitulny archidiecezji krakowskiej bp Franciszek Jop wyjechał do Opola. Prymas żywo interesował się metropolitą lwowskim, który z powodów przeżyć wojennych i represji ze strony funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa mocno podupadł na zdrowiu. Jak wspominali jego najbliżsi współpracownicy, ciągle czuł się odpowiedzialny za lwowską archidiecezję – zarówno przesiedlonych na Ziemie Północne i Zachodnie wiernych, jak i duchownych. Zmarł 15 czerwca 1962 r. na atak serca podczas pobytu w Warszawie przed oficjalnym ogłoszeniem nominacji na rządcę metropolii krakowskiej.

4 lipca 1958 r. pomocniczym biskupem archidiecezji krakowskiej został prekonizowany ks. Karol Wojtyła. Święcenia biskupie przyjął 28 września tegoż roku. W latach 1962–1964 był wikariuszem kapitulnym i generalnym archidiecezji krakowskiej, a następnie – od 8 marca 1964 r. – jej arcybiskupem i metropolitą krakowskim. Z racji pełnionych funkcji prymas często spotykał się z abp. Karolem Wojtyłą. Wspólnie zasiadali w Radzie Głównej Episkopatu. Krakowski metropolita cenił prymasa za jego nieugiętą postawę w obronie praw Kościoła i religii, troskę o naród i jego rozwój.

Metropolita krakowski ks. arcybiskup Karol Wojtyła okadza ołtarz z relikwiami podczas uroczystej Mszy Św. koncelebrowanej, maj 1966 roku (fot. NAC)

W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX w. w archidiecezji krakowskiej, poza wspomnianymi metropolitami abp. Baziakiem i abp. Wojtyłą, pracowało czterech biskupów pomocniczych. 18 września 1960 r. sakrę biskupią otrzymał ks. Julian Groblicki. W trzy lata później, 15 kwietnia 1963 r., miały miejsce święcenia biskupie ks. Jana Pietraszki. W kolejnej dekadzie dołączył do nich ks. Albin Małysiak CM, który otrzymał sakrę 5 kwietnia 1970 r. Dziesięć dni późnej, 15 kwietnia, odbyła się konsekracja ks. Stanisława Smoleńskiego.

REKLAMA

Kontakty prymasa Wyszyńskiego i krakowskich biskupów pomocniczych nie były tak częste jak z metropolitą abp. Wojtyłą. Prymas spotykał się z krakowskimi sufraganami (jak ich potocznie nazywano) z okazji konferencji episkopatu, uroczystości religijnych czy pogrzebów hierarchów. Znacznie częściej spotykał się i kontaktował z abp. Wojtyłą.

W przedłożonym artykule zamierzam ukazać relacje pomiędzy prymasem Stefanem Wyszyńskim a krakowskim metropolitą. Już powyżej zaznaczyłem, że prymas Wyszyński znał realia archidiecezji krakowskiej, trudności z administrowaną rozległą i zróżnicowaną pod wieloma względami archidiecezją jej kolejnych duszpasterzy – kard. Adama Stefana Sapiehy oraz jego następcy abp. Eugeniusza Baziaka. Doskonale był zorientowany w sytuacji, w której znalazła się archidiecezja po usunięciu z Krakowa administratora apostolskiego w osobie metropolity lwowskiego. Prymas miał świadomość wielkości młodego krakowskiego sufragana powołanego na wikariusza kapitulnego w 1962 r. oraz jego niezwykłego potencjału intelektualnego. W dalszym wywodzie zaprezentuję kolejno związki łączące Prymasa Tysiąclecia z późniejszym papieżem wskazujące jednoznacznie na ich bardzo dobre wzajemne relacje, a następnie przedstawię materiał archiwalny zachowany po aparacie bezpieczeństwa PRL, która kreowała obraz hierarchów pełen konfliktów i wzajemnej niechęci.

Prymas Wyszyński i abp Wojtyła współpracowali na różnych płaszczyznach. Wydaje się, że najbardziej zbliżył ich wspólny udział w obradach soborowych, podczas których bp Wojtyła często zabierał głos i składał pisemne memoriał. W pierwszych miesiącach kierowania Kościołem krakowskim (jako metropolita) Wojtyła poparł prymasowską ideę oddania Polski pod opiekę Matki Bożej. W koncepcji Wielkiej Nowenny, podobnie jak w ogólnopolskiej peregrynacji kopii wizerunku jasnogórskiego, dostrzegał pozytywne elementy odrodzenia religijnego i narodowego. Obu hierarchom bliska była idea odrodzenia społeczeństwa i znaczącej roli Kościoła katolickiego w jego kształtowaniu. Zabiegali o właściwe wykształcenie i formowanie duchowieństwa, które będzie mogło sprostać nowym wymogom i formom duszpasterstwa. We wrześniu 1964 r. prymas wspólnie z Wojtyłą uczestniczył w Krakowie w obchodach sześćsetlecia Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wówczas to rozważano próbę wznowienia prac Wydziału Teologicznego w oparciu o trzy seminaria duchowne. Funkcjonariusze bezpieki mieli świadomość niezwykłej charyzmy i wyjątkowości Wojtyły. Zbierano o nim informacje podczas jego pobytu w Rzymie, odnotowywano spotkania z Pawłem VI, inne wyjazdy zagraniczne, a szczególnie spotkania z Polonią i zachodnimi hierarchami. Z uwagą śledzono jego prace związane z funkcjonowaniem Rady Głównej Episkopatu i podejmowane w jej ramach działania. Współpraca hierarchów i ich wzajemny szacunek były negatywnie postrzegane przez komunistyczne władze. Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa, pracownicy Urzędu do spraw Wyznań i działacze partyjni na różne sposoby starali się ich poróżnić.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę „Prymas Stefan Wyszyński i episkopat Polski” pod red. Rafała Łatki i Dominika Zamiatały bezpośrednio pod tym linkiem!

red. Rafał Łatka, ks. Dominik Zamiatała CMF
„Prymas Stefan Wyszyński i episkopat Polski”
cena:
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej
Rok wydania:
2023
Liczba stron:
352
ISBN:
978-83-8229-802-4
EAN:
9788382298024
REKLAMA

W okresie trwania obrad Soboru Watykańskiego II młody krakowski hierarcha zyskał sympatię wielu zagranicznych biskupów, którym imponował rozległą wiedzą teologiczną, erudycją, nowym spojrzeniem na zagadnienia etyki katolickiej i moralności. Biskupi byli ponadto zbudowani jego doświadczeniem duszpasterskim. Z uwagą śledzono wystąpienia bp. Wojtyły podczas sesji soborowych i obrad komisji. Pozytywne opinie z Rzymu dotarły niewątpliwie i do Warszawy. Prawdopodobnie starano się wykorzystać młodego biskupa do przeciwstawienia go prymasowi, którego równocześnie usiłowano przedstawić w środowisku soborowym jako osobę o konserwatywnych poglądach, hamującą progres eklezjalny i głoszącą poglądy sprzeczne z wytycznymi ojców soboru. Władze miały nadzieję, że powołanie Wojtyły na stanowisko ordynariusza będzie skutkować przeciwstawieniem go prymasowi.

Kardynał Stefan Wyszyński, 12 kwietnia 1961 roku (fot. Anefo)

W połowie 1965 r. Zenon Kliszko przybył do Krakowa i przeprowadził rozmowę z abp. Wojtyłą. Oficjalnie tematem spotkania miała być kwestia budowy nowej świątyni na terenie Nowej Huty. Przedstawiciel władzy uzależniał pozwolenie na budowę od uległości krakowskiego metropolity wobec władz i jego gotowości do współpracy z rządem poza wpływami prymasa. Gość z Warszawy poruszał jednak tematy, które de facto były w kompetencjach prymasa: kwestia przyjazdu do Polski Pawła VI oraz wizyta duszpasterska prymasa Polski w Stanach Zjednoczonych, która była planowana na 1966 r., i jego tamże spotkania z Polonią. Rozmowa – jak wyraźnie podkreślił to biograf prymasa, Andrzej Micewski – „miała charakter ideologiczny, była krytyczna w stosunku do Prymasa, a Kliszko bezskutecznie usiłował pozyskać sobie arcybiskupa Wojtyłę”. Była to jawna próba podzielenia hierarchów. Należy zaznaczyć, że abp Wojtyła o przebiegu rozmowy szczegółowo poinformował prymasa 18 lipca 1965 r.

Hierarchowie mieli świadomość, że władze komunistyczne będą próbowały rozbijać ich jedność, poczucie odpowiedzialności za losy kraju i narodu. Powyższa próba była sondowaniem możliwości podzielenia episkopatu. Należy też zauważyć, że już w 1965 r. komuniści dostrzegali znaczącą pozycję krakowskiego metropolity w polskim episkopacie. Pracownicy Wydziału do spraw Wyznań byli przekonani, że młody, energiczny krakowski ordynariusz, o którym mówiono, że ma bliskie związki z papieżem Pawłem VI, będzie doskonałym przeciwnikiem prymasa i poprze rządowy plan nawiązania stosunków ze Stolicą Apostolską. Ten plan zakładał, co należy podkreślić, eliminację kard. Wyszyńskiego z rozmów i układów pomiędzy władzami PRL a Stolicą Apostolską. Komunistom nie udało się przeciwstawić sobie hierarchów. Po stronie prymasa i pozostałych biskupów abp Karol Wojtyła stanął także w okresie politycznej nagonki, którą urządzono na episkopat po opublikowaniu orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich. Krakowski metropolita został zaatakowany przez pracowników fabryki „Solvay”, w której pracował w latach II wojny światowej.

REKLAMA

Prymas Wyszyński wielokrotnie podkreślał jedność z krakowskim metropolitą, wyrażał szacunek do jego lojalności i przywiązanie do jego osoby. Widoczne to jest we wzajemnym zapraszaniu się hierarchów na Jasną Górę, do Warszawy, do Gniezna – przez prymasa oraz do Krakowa – przez metropolitę. Podczas centralnych uroczystości kościelnych na zaproszenie kard. Stefana Wyszyńskiego bądź to celebrował, bądź też najczęściej głosił homilie i przemawiał właśnie krakowski metropolita. I nie były to tylko kurtuazyjne zaproszenia. Kardynał Wojtyła, mimo że zapraszany do wygłoszenia homilii, często proponował innym hierarchom, by powierzyli prymasowi ich wygłoszenie. Zarówno podczas uroczystości majowych, jak i w sierpniu w Częstochowie w latach sześćdziesiątych i w następnej dekadzie kazania głosił wielokrotnie krakowski metropolita.

W dniu 3 maja 1966 r. na Jasnej Górze odbywały się główne uroczystości milenijne chrztu Polski. O odprawienie sumy prymas poprosił abp. Karola Wojtyłę, sam natomiast – jako papieski legat – wygłosił kazanie. W niespełna dwa miesiące później, 26 czerwca 1966 r. abp Wojtyła głosił kazanie w warszawskiej świątyni pw. św. Jakuba, a dwa dni później znowu na Jasnej Górze. Także w latach następnych (26 sierpnia 1967 r., 3 maja 1968 r., 1 września 1968 r., 23 sierpnia 1970 r.) metropolita krakowski ponownie głosił kazania podczas uroczystości jasnogórskich. Wielokrotnie w czasie tych uroczystości odwoływał się podczas przemówień do autorytetu prymasa, jego roli jako przewodnika Kościoła w Polsce i pozycji w Kościele katolickim. W 1967 r., pod koniec sierpnia, kard. Wojtyła prowadził, prawdopodobnie na zaproszenie prymasa, rekolekcje dla biskupów. Na zakończenie prymas, dziękując rekolekcjoniście, odniósł się do jego pobożności i niezwykłej wiedzy.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę „Prymas Stefan Wyszyński i episkopat Polski” pod red. Rafała Łatki i Dominika Zamiatały bezpośrednio pod tym linkiem!

red. Rafał Łatka, ks. Dominik Zamiatała CMF
„Prymas Stefan Wyszyński i episkopat Polski”
cena:
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej
Rok wydania:
2023
Liczba stron:
352
ISBN:
978-83-8229-802-4
EAN:
9788382298024
REKLAMA

Bardzo często kard. Wojtyła był zapraszany na obchody Dni Wojciechowych do Gniezna. Często głosił kazania (16 kwietnia 1966 r., kwiecień 1967 r., 28 kwietnia 1968 r., 27 kwietnia 1969 r., 24 kwietnia 1971 r., 22 kwietnia 1972 r.) lub przewodniczył nabożeństwom. Prymas Wyszyński zapraszał krakowskiego hierarchę na uroczystości milenijne także do innych diecezji. Jak podkreślił Jan Żaryn, abp Wojtyła wspierał prymasa podczas świąt w wielu diecezjach.

Kard. Karol Wojtyła w czasie wizytacji bazyliki Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Krakowie oo. Karmelitów na Piasku, czerwiec 1967 roku

Innym dowodem jedności hierarchów był częsty udział prymasa w krakowskich obchodach ku czci św. Stanisława Biskupa i Męczennika. Owacyjnie witany był podczas uroczystości w roku milenijnym, które zbiegły się z peregrynacją do Krakowa kopii wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej. Poproszony przez metropolitę prymas 7 maja 1966 r. odprawił uroczystą mszę świętą w kościele Mariackim w Krakowie. Następnego dnia wziął udział w procesji z Wawelu na Skałkę, podczas której niesiono relikwie św. Stanisława, biskupa i męczennika, oraz kopię wizerunku jasnogórskiego. Prymas wygłosił kazanie podczas mszy świętej na Skałce. Udział prymasa w uroczystościach krakowskich i wcześniej abp. Wojtyły w Częstochowie był jednoznaczną odpowiedzią hierarchów na próbę ich poróżnienia i rozbicia jedności. Był także wyraźną manifestacją ich jedności i współpracy na polu duszpasterskim oraz kreował sposób postępowania wobec komunistycznych władz. Prymas niemal regularnie brał udział w krakowskich obchodach ku czci św. Stanisława, biskupa i męczennika. Często głosił kazania, celebrował główną mszę świętą na Skałce, prowadził ulicami miasta procesje z relikwiami świętego biskupa. Zazwyczaj w Krakowie spędzał kilka następnych dni. Tak było w początkach dekady lat siedemdziesiątych XX w. Prymas był witany z entuzjazmem w Krakowie w październiku 1973 r., gdy krakowski metropolita zorganizował obchody pięćsetnej rocznicy śmierci św. Jana z Kęt. Wygłosił wówczas przemówienie poświęcone tożsamości narodu i roli Kościoła w dziejach państwa polskiego. W roku następnym brał udział w krakowskich uroczystościach związanych z sześćsetleciem urodzin królowej Jadwigi. W tym czasie w Krakowie obradował episkopat Polski.

We wrześniu 1978 r. prymas Wyszyński i kard. Wojtyła odbyli wspólną podróż do Republiki Federalnej Niemiec, gdzie spotkali się z biskupami niemieckimi. Dla prymasa była to kontynuacja rozpoczętej w czasie Soboru Watykańskiego II drogi pojednania narodu polskiego i niemieckiego, realizowanej poprzez list biskupów polskich do hierarchów niemieckich z 1965 r. Kardynał Wojtyła pojechał tam i spotkał się z życzliwymi mu biskupami niemieckimi ostatni raz jako metropolita krakowski. Kolejną podróż do Niemiec odbędzie już jako Jan Paweł II. Wspólna podróż prymasa i krakowskiego metropolity, spotkania ze środowiskami katolików świeckich i duchowieństwem niemieckim były kolejną manifestacją ich współdziałania na polu kościelnym i międzynarodowym.

REKLAMA

Klarownym i zdecydowanym przykładem lojalności hierarchów wobec siebie i współpracy było ich zachowanie podczas wizyty w Polsce prezydenta Francji, gen. Charles’a de Gaulle’a na początku września 1967 r. Dyplomaci układający program wizyty co prawda zaprosili prymasa Wyszyńskiego na uroczystą kolację, która miała być wydana na cześć francuskiego prezydenta w Wilanowie, ale nie przewidzieli obecności prezydenta na mszy świętej podczas pobytu w Polsce oraz odwiedzenia sanktuarium jasnogórskiego w drodze z Warszawy do Katowic. Równocześnie zaplanowano dla de Gaulle’a zwiedzanie katedry wawelskiej, licząc na spotkanie francuskiego prezydenta z abp. Wojtyłą. Znowu więc próbowano poróżnić prymasa z krakowskim metropolitą. Episkopat uważał, że udział prezydenta Francji w mszy świętej odprawianej przez prymasa czy odwiedzenie sanktuarium Matki Bożej w Częstochowie, gdzie mógłby być obecny prymas, byłyby znaczącymi gestami ze strony władz państwowych, umożliwiającymi wzajemne zbliżenie rządzących i przywódców Kościoła w Polsce. Polityka polskich władz państwowych była jednak inna. Przywódcy partyjni i państwowi liczyli na konfrontację wspomnianych hierarchów, ich kompromitację i poróżnienie. W tym samym czasie polscy komuniści oskarżali prymasa o brak współpracy i odrzucanie kompromisów. Strona kościelna nie dała się uwikłać w zamierzenia władz świeckich, które w obecności katolickiego prezydenta znaczącego państwa europejskiego, francuskich władz i dyplomatów państw zachodnich chciały zmarginalizować rolę prymasa i Kościoła katolickiego w Polsce. Prymas Wyszyński przesłał prezydentowi de Gaulle’owi przez ambasadę francuską w Warszawie kurtuazyjny list, do którego dołączył kopię wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej. Lojalny wobec prymasa kard. Karol Wojtyła w czasie zwiedzania przez francuskiego prezydenta katedry wawelskiej „był nieobecny” w Krakowie. De Gaulle’a przyjmował w jego imieniu jeden z krakowskich kanoników.

W tym samym 1967 r. polscy kardynałowie i kilku biskupów otrzymali zaproszenie do udziału w synodzie biskupów, który miał obradować jesienią w Rzymie. Ponieważ władze państwowe odmawiały prymasowi paszportu, kard. Karol Wojtyła na posiedzeniu Komisji Głównej Episkopatu ogłosił, że jeśli prymas nie będzie mógł wyjechać, to i on rezygnuje z wyjazdu i udziału w synodzie. Mimo nacisku władz komunistycznych, by zaproszeni przez Ojca Świętego biskupi polscy wyjechali na synod, wszyscy – wraz z kard. Wojtyłą – zrezygnowali z ubiegania się o paszporty i udziału w synodzie nie wzięli. Informacja o uniemożliwieniu wyjazdu do Rzymu odbiła się głośnym echem w świecie i kolejny raz obnażyła prawdziwe oblicze komunistycznych władz, które na międzynarodowym forum często zapewniały, iż nie walczą z religią w Polsce, a Kościół katolicki cieszy się licznymi przywilejami i „nieskrępowaną wolnością”. W obronie postponowanego prymasa stanął kard. Wojtyła, który w imieniu Komisji Głównej Episkopatu wystosował odpowiedni list do rządu. Krakowski metropolita nie zaakceptował odpowiedzi, która została mu nadesłana, a w której rządzący podkreślali, że winę za odmowę otrzymania paszportu ponosi sam kard. Wyszyński deklarujący wrogą postawę wobec państwa i jego władzy. Nieobecność polskich hierarchów na synodzie ojcowie synodalni przyjęli z jednoznacznym zrozumieniem. Ta nieobecność stanowiła jednocześnie przesłanie o sile i jedności polskiego episkopatu. Papież na znak solidarności z polskimi biskupami przesłał wszystkim nieobecnym pamiątkowe krzyże synodalne, manifestując w ten sposób związek z ciemiężonym Kościołem w Polsce. Nieobecność polskich hierarchów na synodzie i jej powód mocno nagłośniła zagraniczna prasa. Podobnie było w 1969 r., gdy kard. Wyszyńskiemu ponownie grożono, że nie wyjedzie na spotkanie synodalne biskupów. Kardynał Wojtyła poinformował wówczas prymasa, że w wypadku odmowy wydania dla niego paszportu zarówno on sam, jak i inni biskupi ostentacyjnie pozostaną w kraju.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę „Prymas Stefan Wyszyński i episkopat Polski” pod red. Rafała Łatki i Dominika Zamiatały bezpośrednio pod tym linkiem!

red. Rafał Łatka, ks. Dominik Zamiatała CMF
„Prymas Stefan Wyszyński i episkopat Polski”
cena:
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej
Rok wydania:
2023
Liczba stron:
352
ISBN:
978-83-8229-802-4
EAN:
9788382298024
REKLAMA
Obchody Tysiąclecia Chrztu Polski w Krakowie. Od lewej: abp Bolesław Kominek, abp Karol Wojtyła, kard. Stefan Wyszyński, abp Atoni Baraniak (fot. NAC)

O bliskich związkach prymasa i krakowskiego metropolity świadczyć mogą takie szczegóły, jak artykuł pióra kard. Karola Wojtyły, opublikowany na łamach „Zeszytów Naukowych KUL” z okazji 25. rocznicy święceń biskupich Stefana Wyszyńskiego, poświęcony znaczeniu prymasa dla współczesnego Kościoła. Z treści jednoznacznie wynika, że artykuł powstał w wyniku rozmów hierarchów i dokonanej przez autora wnikliwej analizy życia i działalności prymasa.

Niezwykłym przejawem nie tylko lojalności, lecz także wzajemnej odpowiedzialności za siebie tytułowych hierarchów niech będzie podjęta m.in. przez kard. Karola Wojtyłę we wrześniu 1976 r. inicjatywa modlitwy różańcowej w intencji chorego prymasa. W czasie choroby prymasa kard. Karol Wojtyła przejął ster polskiego episkopatu. Oczywiście, było to możliwe tylko po akceptacji prymasa, który doskonale wiedział, jak wielkim autorytetem dla polskich biskupów jest krakowski metropolita i jak znaczącym zaufaniem obdarzał go Paweł VI. Lojalność krakowskiego metropolity wobec prymasa dostrzegali także funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa, którzy w licznych analizach, sprawozdaniach i opracowaniach podkreślali nie tylko ich wzajemny szacunek, lecz także współpracę, konsultacje odnośnie do najważniejszych problemów związanych z obsadą stanowisk kościelnych i relacji z władzami państwowymi. Hierarchowie spotykali się wielokrotnie podczas konferencji episkopatu oraz gdy prymas Wyszyński spędzał letnie urlopy w domu zmartwychwstanek w Stryszawie lub u paulinów na Bachledówce. Omawiali wówczas bieżące sprawy Kościoła katolickiego w Polsce, a także strategię działań wobec komunistycznych władz dążących do neutralizowania działalności duchowieństwa na polu duszpasterskim i charytatywnym.

REKLAMA

Jak wspomniano, kard. Karol Wojtyła często zapraszał prymasa na uroczystości majowe poświęcone św. Stanisławowi, biskupowi i męczennikowi. Kardynał Stefan Wyszyński nie ograniczał się tylko do udziału w procesji, celebracji mszy świętej czy do wygłoszenia kazania. W Krakowie pozostawał przez kilka dni, czas ten poświęcając na rozmowy z krakowskim metropolitą, spotkania z biskupami pomocniczymi lub osobami zakonnymi z terenu Krakowa. Innym wyrazem bliskich związków prymasa z kard. Wojtyłą był udział tego ostatniego w pogrzebie ojca prymasa, Stanisława Wyszyńskiego, który zmarł 15 lutego 1970 r. Pogrzeb miał charakter prywatny i odbył się we Wrociszewie. Arcybiskup Karol Wojtyła był zwolennikiem Wielkiej Nowenny i programu duszpasterskiego wytyczonego przez prymasa. Popierał także jego inicjatywy związane z wprowadzaniem w Polsce idei soborowych. 15 października 1966 r., podczas spotkania konferencji episkopatu we Wrocławiu, metropolita krakowski przedstawił projekt listu pasterskiego na rozpoczęcie roku posoborowego. Odczytano go wiernym 10 listopada 1966 r. we wszystkich kościołach i kaplicach publicznych w Polsce.

Warto tu wspomnieć o jednym z posiedzeń Komisji Głównej Episkopatu, które odbyło się 14 grudnia 1969 r. w Krakowie. Nie wydaje się, by miejsce obrad wybrano przypadkowo. Komisja zebrała się trzy dni po powrocie prymasa do kraju, po jego przeszło miesięcznym pobycie w Rzymie. Członków Komisji gościł kard. Wojtyła. W trakcie obrad prymas relacjonował zebranym przebieg wizyty, do której doszło po jego trzyletnim ubieganiu się o paszport. Kardynał Wyszyński kilkakrotnie spotkał się z papieżem Pawłem VI, który w rozmowach nawiązywał do planowanej, a niezrealizowanej pielgrzymki do Polski z okazji Milenium oraz do sytuacji Kościoła katolickiego na ziemiach polskich. Papież przekazał na ręce prymasa ornat, w którym miał zamiar odprawić mszę świętą na Jasnej Górze. Przesłał też podziękowanie polskim lekarzom pracującym nad wytycznymi do encykliki Humanae vitae. Pośrednio było to także podziękowanie kard. Karolowi Wojtyle za jego znaczący wkład w powstawanie wspomnianej encykliki. Dodać należy, że prymas, wyjeżdżając do Rzymu, zabrał ze sobą listy od polskich lekarzy dziękujących Pawłowi VI za Humanae vitae. Podobnie było na wiosnę 1971 r., po wizycie kard. Wojtyły w Watykanie i spotkaniu polskiego hierarchy z Pawłem VI. Metropolita krakowski podczas posiedzenia episkopatu 30 marca 1971 r. złożył wyczerpującą relację z rozmów z Ojcem Świętym oraz ze swoich prac podejmowanych w watykańskich kongregacjach.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę „Prymas Stefan Wyszyński i episkopat Polski” pod red. Rafała Łatki i Dominika Zamiatały bezpośrednio pod tym linkiem!

red. Rafał Łatka, ks. Dominik Zamiatała CMF
„Prymas Stefan Wyszyński i episkopat Polski”
cena:
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej
Rok wydania:
2023
Liczba stron:
352
ISBN:
978-83-8229-802-4
EAN:
9788382298024
Proklamacja kardynała Karola Wojtyły przez papieża Pawła VI, czerwiec 1967 roku

Także w latach następnych w Krakowie odbywały się kilkakrotnie posiedzenia Rady Głównej Episkopatu. W 1969 r., zapewne nie bez akceptacji prymasa, kard. Wojtyła zaproponował nawet próbę jej reformy organizacyjnej i powołanie nowych urzędników w celu usprawnienia działalności sekretariatu episkopatu. Na przełomie lipca i sierpnia 1970 r. hierarchowie omawiali sytuację Kościoła w Polsce i w Europie zaistniałą po podpisaniu układu pomiędzy Związkiem Sowieckim a RFN i przygotowaniach do podpisania układów pomiędzy Polską a RFN, co wiązało się z nową perspektywą spojrzenia Stolicy Apostolskiej na administrację kościelną na ziemiach polskich. Wbrew różnym opiniom osób głoszących, że między prymasem a kard. Wojtyłą istnieją liczne napięcia, a nawet konflikty, należy stwierdzić, że hierarchowie współpracowali na różnych płaszczyznach. Funkcjonariusze bezpieki niejednokrotnie polecali tajnym współpracownikom rozsiewanie informacji o rzekomym konflikcie hierarchów. Wiosną 1969 r. w Rzymie przebywał metropolita krakowski. Po powrocie, w trakcie obrad Konferencji Episkopatu Polski 3 maja tr., zreferował swoją rozmowę z Pawłem VI na temat papieskiej pielgrzymki do Polski. Papież, szczegółowo informowany przez prymasa, a później przez kard. Wojtyłę o sytuacji religijnej w Polsce, o represyjnych działaniach władz wobec duchowieństwa i wiernych, jednoznacznie stwierdził, że w takiej sytuacji nie może legitymizować poczynań komunistów i na ich zaproszenie przyjechać do Polski, być gościem polskich władz i prowadzić z nimi rokowań o sytuacji Kościoła katolickiego. Dlatego nie tylko nie zdecydował się na podróż do Polski, lecz także zapewniał, że wszelkie kontakty z polskimi władzami komunistycznymi będą odbywać się w obecności polskich hierarchów. Oczywiste jest, że kard. Karol Wojtyła nie mógł prowadzić rozmów w dykasteriach watykańskich z samym Pawłem VI bez uprzednich uzgodnień z prymasem.

Rola kard. Karola Wojtyły wzrosła znacząco w 1969 r. Podczas obrad Konferencji Episkopatu Polski w ostatnich dniach września został wybrany na wiceprzewodniczącego Konferencji Episkopatu. Znając ówczesne stosunki w episkopacie i wiodącą rolę w nim prymasa Wyszyńskiego, wiadomo, że postawienie kandydatury i jej wybór musiał być przez niego zaakceptowany. Jak wynika z opinii osób, które współpracowały z kard. Wojtyłą w latach siedemdziesiątych XX w., był lojalny wobec prymasa i wspierał go we wszystkich działaniach na rzecz Kościoła i ocalenia narodu przed zagrożeniami ze strony komunistycznych władz. W latach siedemdziesiątych XX w. wielokrotnie przebywał w Watykanie. Przygotowując wizyty delegacji Stolicy Apostolskiej w Polsce, informował Pawła VI o realiach życia religijnego w Polsce. Z polecenia prymasa kard. Wojtyła brał aktywny udział w spotkaniach delegatów Stolicy Apostolskiej z różnymi środowiskami katolików w Polsce. Przygotowywał także – zapewne nie bez porozumienia z prymasem – próby normalizacji życia religijnego w Polsce. Był w stałym kontakcie z abp. Luigim Poggim i z innymi dyplomatami watykańskimi. Warto przypomnieć, że był to rok 1976. Zmagający się z wieloma chorobami prymas istotne sprawy Kościoła w Polsce i odpowiedzialność za działanie episkopatu cedował na krakowskiego hierarchę. W latach siedemdziesiątych XX w. daje się zauważyć pewnego rodzaju różnicę zdań tytułowych hierarchów odnośnie do stosunku wobec opozycji politycznej, relacji ze środowiskami kontestującymi rządy komunistów. Jak zauważył Rafał Łatka, członkowie ówczesnego episkopatu mieli zróżnicowane poglądy w odniesieniu do działaczy opozycyjnych. Nie wnikając w powody, które dostatecznie wyjaśnił wspomniany wyżej historyk, partyjni analitycy zaczęli obawiać się kard. Wojtyły, który był co prawda mniej ofensywny od prymasa wobec komunistów, aczkolwiek – za sprawą kontaktów z dysydentami – bardziej niebezpieczny dla polskiego socjalizmu.

W 1969 r. kard. Karol Wojtyła odbył duszpasterską podróż do USA i Kanady, gdzie spotkał się z Polonią i tamtejszymi hierarchami. O jej przebiegu i owocach poinformował Konferencję Episkopatu Polski podczas posiedzenia w dniach 14–15 stycznia 1970 r. Można domniemywać, że odbył podróż niejako w zastępstwie prymasa, który w poprzednich latach zamierzał odwiedzić środowiska polonijne. Obawiał się jednak odmowy powrotu do kraju. Kardynał Wojtyła, spotykając się z Polakami, zawsze przekazywał im pozdrowienia od prymasa, podkreślając jego zainteresowanie życiem i działalnością środowisk polonijnych i jedność polskiego episkopatu. Podobną podróż na kontynent północnoamerykański kard. Wojtyła odbył w sierpniu 1976 r. z okazji Kongresu Eucharystycznego w Filadelfii. Władze komunistyczne były przekonane, że istniał konflikt między prymasem Stefanem Wyszyńskim a metropolitą krakowskim Karolem Wojtyłą. Taki też obraz stosunków najważniejszych w Polsce hierarchów niejako narzucały poprzez kreowanie rzeczywistości. Tak było już w połowie lat sześćdziesiątych XX w.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę „Prymas Stefan Wyszyński i episkopat Polski” pod red. Rafała Łatki i Dominika Zamiatały bezpośrednio pod tym linkiem!

red. Rafał Łatka, ks. Dominik Zamiatała CMF
„Prymas Stefan Wyszyński i episkopat Polski”
cena:
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej
Rok wydania:
2023
Liczba stron:
352
ISBN:
978-83-8229-802-4
EAN:
9788382298024

Zarówno funkcjonariusze bezpieki, jak i urzędnicy Urzędu do spraw Wyznań, powołując się na bliżej nieokreślone źródła, sugerowali, że nominacja kardynalska Wojtyły była niezgodna z duchem i zamysłami prymasa Wyszyńskiego. Decydującą rolę odegrał abp Agostino Casaroli i ks. prałat Andrzej M. Deskur, którzy podczas pobytu w Polsce wielokrotnie spotykali się z abp. Karolem Wojtyłą i od którego czerpali wiedzę na temat stosunków państwo–Kościół. Z powyższego wyciągano też wnioski, że Wojtyła ma znaczący wpływ na kreowanie polityki Stolicy Apostolskiej wobec Kościoła w Polsce. Dodać należy, że funkcjonariusze gromadzili nie tylko wypowiedzi przedstawicieli różnych środowisk co do kardynalskiej nominacji Karola Wojtyły, jego znaczenia i roli, którą odgrywa i będzie odgrywał w przyszłości w Stolicy Apostolskiej, kontaktów z hierarchami z różnych krajów, zbierali również wycinki prasowe z czasopism krajowych i zagranicznych opisujących przebieg konsystorza i uroczystość nałożenia kapelusza kardynalskiego. Prowadzono także nasłuch polskojęzycznych rozgłośni radiowych działających za granicą. Interesowano się opiniami różnych środowisk krajowych i zagranicznych.

W nominacji kardynalskiej Karola Wojtyły funkcjonariusze aparatu bezpieczeństwa, wydziałów ds. wyznań i partyjni oligarchowie dopatrywali się ograniczenia wpływu prymasa Wyszyńskiego na działalność Kościoła w Polsce, a tym samym znacznego ustępstwa Stolicy Apostolskiej na rzecz rządu PRL (przypisując sobie poniekąd sukces wpływania na decyzje Watykanu!). Przewidywano, że nowy kardynał będzie dążył w przyszłości do objęcia prymasostwa w Polsce, i stąd wnioskowano, iż władze polityczne powinny prowadzić inną politykę wobec każdego z hierarchów, by ich poróżnić. Zwracano także uwagę na fakt – co w przyszłości planowano rozwinąć operacyjnie – że wspólnoty zakonne bardziej popierały działania duszpasterskie, organizacyjne i administracyjne kard. Karola Wojtyły niż prymasa Stefana Wyszyńskiego.

Pomnik Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego w Lublinie (fot. Fallaner)

Z pobieżnej nawet analizy zachowanych dokumentów jednoznacznie wynika, że władze państwowe starały się nadać nominacji kardynalskiej Karola Wojtyły charakter niemal sensacyjny. Próbowano sondować, jaki był stosunek abp. Bolesława Kominka do otrzymania kapelusza kardynalskiego przez Karola Wojtyłę. Według ustaleń funkcjonariuszy SB wrocławski hierarcha winą za odsunięcie go z grona kandydatów do kardynalatu obarczał Niemców. Z nominacji wnioskowano, że prymas Wyszyński stracił w Watykanie poważanie i prestiż, gdyż jego przeciwnik został kardynałem.

Funkcjonariusze przypisywali sobie pośrednio sukces, sugerując, że popierany przez nich i przeciwstawiany prymasowi abp Wojtyła szuka porozumienia z władzami, do czego wykorzystuje środowisko „Znaku”, jest postępowy i umiarkowany. Uważano, że jest dobrym kandydatem do kierowania polskim episkopatem.

Nie było prawdą, że prymas tracił w Watykanie prestiż oraz uznanie. Beatyfikacja o. Maksymiliana Kolbego 17 października 1971 r. oraz uroczystości pobeatyfikacyjne w Rzymie, audiencje dla polskich pielgrzymów z kraju i Polonii, wspólne spotkania polskich biskupów oraz prywatne prymasa z Pawłem VI świadczyły o tym, że to polscy hierarchowie (a kard. Wojtyła zawsze występował u boku prymasa) mają wyższą pozycję w Stolicy Apostolskiej niż przedstawiciele komunistycznych władz.

W notatce służbowej sporządzonej 9 marca 1965 r., zapewne przez funkcjonariusza SB, podkreślono niezależność abp. Karola Wojtyły od prymasa Wyszyńskiego w sprawach religijnych, administracyjnych Kościoła i w kreowaniu stosunków państwo–Kościół. W notatce zauważano, że Wojtyła bez zgody prymasa witał kard. Franza Königa w Krakowie, dopuszczał się krytyki Wielkiej Nowenny i odrzucał tematy z nią związane, a także wyraził zgodę na spotkanie z Lucjanem Motyką, byłym sekretarzem KW PZPR w Krakowie. W rozmowach z różnymi osobami miał też zarzucać prymasowi autokratyzm w stosunku do biskupów.

W okólniku rozsyłanym przez MSW wiosną 1973 r. informowano, że kard. Wojtyła ma zastrzeżenia do działań prymasa Wyszyńskiego, jednak musi zachować „pozory solidarności”. Według autorów okólnika Wojtyła nie godził się na wysuwane przez kard. Wyszyńskiego żądania i oczekiwania wobec władz, ponieważ wytwarzały one stan napięcia i utrudniały normalizację stosunków między państwem a Kościołem. W przekonaniu władz kard. Karol Wojtyła szczególnie zabiegał o jedność Kościoła i polskiego episkopatu. Było to połączone z ciągle rosnącą rolą krakowskiego hierarchy i jego autorytetem w episkopacie europejskim. W latach siedemdziesiątych komunistyczne władze doceniały znaczenie teologicznego ośrodka krakowskiego, który metropolita stopniowo tworzył, oraz jego ponadprzeciętne zdolności organizacyjne i przywódczą rolę nie tylko w archidiecezji i metropolii, lecz także w skali całego kraju. Uważano, że działania kard. Karola Wojtyły mają charakter perspektywiczny i często odnoszą się do spraw całego Kościoła powszechnego.

W licznych charakterystykach metropolity krakowskiego i w opiniach, które sporządzali funkcjonariusze bezpieki i urzędnicy Wydziału do spraw Wyznań w latach siedemdziesiątych, pojawiają się informacje o prestiżu krakowskiej kurii i jej znaczeniu w kreowaniu działalności duszpasterskiej w skali ogólnopolskiej. Ponawiane ciągle wołanie o przywrócenie praw byłemu Wydziałowi Teologicznemu i zorganizowanie Papieskiego Wydziału Teologicznego, organizowanie posiedzeń episkopatu lub jego Rady Głównej w Krakowie, liczne konferencje naukowe podkreślające znaczenie Krakowa jako ośrodka naukowego i religijnego, organizowanie szeroko zakrojonych działań katolików świeckich i wspieranie środowiska „Tygodnika Powszechnego” oraz zwołanie duszpasterskiego synodu archidiecezjalnego w 1972 r. postrzegano jako wyraz nie tylko niezwykłej aktywności kard. Karola Wojtyły i wzrostu jego znaczenia w episkopacie, lecz także jako realizowanie polityki dominacji Kościoła nad państwem, co było zgodne z koncepcją prymasa Stefana Wyszyńskiego.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę „Prymas Stefan Wyszyński i episkopat Polski” pod red. Rafała Łatki i Dominika Zamiatały bezpośrednio pod tym linkiem!

red. Rafał Łatka, ks. Dominik Zamiatała CMF
„Prymas Stefan Wyszyński i episkopat Polski”
cena:
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej
Rok wydania:
2023
Liczba stron:
352
ISBN:
978-83-8229-802-4
EAN:
9788382298024
Kardynał Stefan Wyszyński w 1981 roku (fot. Janusz Trocha)

W wielu publikacjach oraz wystąpieniach i dyskusjach historyków pojawia się teza, że funkcjonariusze SB, urzędnicy Urzędu do spraw Wyznań oraz działacze partyjni prowadzili szeroko zakrojoną akcję skłócenia prymasa Wyszyńskiego i kard. Wojtyły ze sobą, z innymi hierarchami oraz z dostojnikami zakonnymi. I rzeczywiście tak było. Brak jednak wskazań, w jaki sposób miała być prowadzona ta akcja. Z napływających z tzw. terenu sprawozdań, na które składały się informacje przekazywane przez osobowe źródła informacji, wiadomości zaczerpnięte z perlustracji korespondencji czy podsłuchów telefonicznych, wynika jednoznacznie, że funkcjonariusze bezpieki uczulali konfidentów na wzajemne relacje hierarchów. Jest to szczególnie widoczne w 1967 r., w pierwszych miesiącach po mianowaniu metropolity krakowskiego kardynałem. Zachowane notatki służbowe i informacje przesyłane do Departamentu IV MSW oraz sporządzane przez tenże departament wyciągi dla czynników partyjnych i rządowych jednoznacznie wskazują, że agentura „była nastawiana” w tym kierunku i jej zadaniem było gromadzenie wszelkich informacji ukazujących konflikt prymasa oraz innych dostojników kościelnych z nowo mianowanym kardynałem.

W notatce służbowej sporządzonej 9 marca 1965 r. na potrzeby Departamentu IV MSW funkcjonariusze z Katowic informowali centralę, że widoczne są antagonizmy między prymasem a abp. Wojtyłą. Metropolita krakowski miał nie akceptować antyrządowej polityki prymasa i – według nich – z rezerwą odnosił się do programu Wielkiej Nowenny. Esbecy informowali także, że Wojtyła cieszy się szacunkiem i poparciem duchowieństwa. Opierając się zapewne na informacjach donosicieli, twierdzili, że Wojtyła nie uważa Wyszyńskiego za przełożonego biskupów, lecz pierwszego pośród innych. O rzekomych konfliktach kard. Wyszyńskiego z metropolitą krakowskim gromadzono informacje z terenu całej Polski, zarówno od duchowieństwa diecezjalnego, jak i ze środowisk zakonnych. Do Departamentu IV MSW przekazywano wypowiedzi szczególnie tych wyższych przełożonych zakonnych, którzy z radością przyjmowali nominację kardynalską abp. Karola Wojtyły.

Śledząc wszelkie informacje dotyczące wspomnianej nominacji i relacji prymasa po tym wydarzeniu do metropolity krakowskiego, zauważa się wzmożone zainteresowanie wypowiedziami i zachowaniem tych hierarchów, którzy – według powszechnej opinii środowiska – powinni zostać kardynałami przed abp. Karolem Wojtyłą. Wielu duchownych sugerowało, że Paweł VI powinien wcześniej mianować kardynałami abp. Bolesława Kominka oraz Antoniego Baraniaka. W jednej z informacji sporządzonych przez funkcjonariuszy Departamentu IV MSW odnotowano, że abp Kominek był niezadowolony po otrzymaniu informacji o nominacji kardynalskiej Wojtyły i na tę wiadomość zareagował wybuchowo. Przywódcy PRL szczegółowo analizowali politykę Watykanu wobec polskich kardynałów. W grudniu 1974 r. dyrektor Departamentu I MSW gen. Jan Słowikowski, opisując przebieg rozmów bp. Bernarda Czaplińskiego z kard. Sebastianem Baggiem, zaznaczył, że kard. Wyszyński doprowadził do nominacji kardynalskiej bp. Władysława Rubina tylko dlatego, by tenże w przyszłości mógł przewodniczyć polskiemu episkopatowi. Tym samym miał uniemożliwić starania o to stanowisko kard. Karolowi Wojtyle. Przez kreowanie kard. Rubina na funkcję przewodniczącego episkopatu prymas miał dążyć do dalszego zaognienia stosunków państwa z Kościołem, gdyż było wiadomo, że władze państwowe nie wyrażą zgody na stały pobyt kard. Rubina w Polsce. Według wspomnianego dokumentu Stolica Apostolska przywódcę polskiego Kościoła widziała w metropolicie krakowskim, natomiast kard. Wyszyński – wbrew Watykanowi – chciał osadzić na tym stanowisku innego, własnego kandydata. Analitycy MSW w wielu działaniach Stolicy Apostolskiej, nominacjach personalnych czy w wypowiedziach hierarchów niemal na siłę doszukiwali się konfliktu pomiędzy polskimi kardynałami. Gromadzono informacje z prasy zagranicznej. W jednej z notatek z 31 maja 1967 r., opracowanej na podstawie artykułów obcojęzycznych, sugerowano, że nominacja kardynalska Wojtyły znacznie umniejszy wpływ i autorytet Wyszyńskiego. Tak też uważali korespondenci zachodni, którzy ponadto dostrzegali różnice dzielące hierarchów w postrzeganiu działalności i roli Kościoła katolickiego w Polsce.

Z zachowanych sprawozdań funkcjonariuszy kierowanych do komend wojewódzkich SB i do Departamentu IV MSW wynika, że uważano, iż metropolita krakowski uprawiał wobec władz państwowych „elastyczną” politykę, która była odmienna od stanowiska reprezentowanego przez kard. Stefana Wyszyńskiego. Jako przykład podawano m.in. sprzeciw kard. Wojtyły odnośnie do odczytywania w świątyniach listu nawiązującego w treści do wojny polsko-bolszewickiej w 1920 r. Powoływano się na opinie kapłanów z terenu województwa krakowskiego, którzy uważali, że ich arcybiskup unika zadrażnień z władzami państwowymi. W rzeczywistości było jednak inaczej. Wystarczy przytoczyć korespondencję Karola Wojtyły z władzami państwowymi (szczególnie z Wydziałem ds. Wyznań PPRN w Krakowie dotyczącą budownictwa sakralnego czy procesji Bożego Ciała).

Spotkanie papieża Jana Pawła II z wiernymi w Gębarzewie pod Gnieznem podczas I pielgrzymki do Polski (fot. NAC)

Warto więc na koniec postawić pytanie, jaka była rzeczywista wzajemna relacja prymasa Stefana Wyszyńskiego do młodszego od niego o dwadzieścia lat metropolity krakowskiego Karola Wojtyły. Byli lojalnymi wobec siebie hierarchami różniącymi się nie tylko wiekiem, lecz także pochodzeniem, wykształceniem, doświadczeniem życiowym, wizją duszpasterstwa ogólnego i kierowania diecezjami, osobistą ascezą i świętością. Nie byli skonfliktowani, co sugerowali wielokrotnie urzędnicy partyjni i funkcjonariusze aparatu bezpieczeństwa. Wymownym świadectwem jedności, przyjaźni i współpracy były słowa wypowiedziane przez Jana Pawła II podczas audiencji dla Polaków 23 października 1978 r.: „Nie byłoby tego Papieża Polaka, który dziś pełen bojaźni Bożej, ale i pełen ufności rozpoczyna nowy pontyfikat, gdyby nie było twojej wiary, niecofającej się przed więzieniem i cierpieniem, twojej heroicznej nadziei, twego zawierzenia bez reszty Matce Kościoła, gdyby nie było Jasnej Góry i tego całego okresu dziejów Kościoła w Ojczyźnie naszej, które związane są z Twoim biskupim i prymasowskim posługiwaniem”.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę „Prymas Stefan Wyszyński i episkopat Polski” pod red. Rafała Łatki i Dominika Zamiatały bezpośrednio pod tym linkiem!

red. Rafał Łatka, ks. Dominik Zamiatała CMF
„Prymas Stefan Wyszyński i episkopat Polski”
cena:
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej
Rok wydania:
2023
Liczba stron:
352
ISBN:
978-83-8229-802-4
EAN:
9788382298024
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Józef Marecki
Duchowny rzymskokatolicki, historyk, profesor nauk humanistycznych. Wykładowca Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Opublikował ponad 30 monografii i ok. 190 artykułów naukowych.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone