Karl Christ – „Historia Cesarstwa Rzymskiego. Od Augusta do Konstantyna” – recenzja i ocena

opublikowano: 2017-08-31 08:00
wolna licencja
poleć artykuł:
W swojej monumentalnej syntezie dziejów Cesarstwa Rzymskiego Karl Christ nie poprzestaje na nowatorskim ujęciu historii imperium. Odtwarza też i wartościuje recepcję jego dziejów w różnych fazach rozwoju europejskiej historiografii.
REKLAMA
Karl Christ
„Historia Cesarstwa Rzymskiego. Od Augusta do Konstantyna”
nasza ocena:
8/10
cena:
49,90 zł
Wydawca:
Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk
Tłumaczenie:
Anna Gierlińska
Rok wydania:
2017
Okładka:
twarda
Liczba stron:
1095
Format:
B5
ISBN:
978-83-7654-398-7

Czego oczekiwać od autora nowoczesnego podręcznika historii Rzymu? Z pewnością – oprócz uwzględnienia aktualnego stanu badań – także analizy najistotniejszych świadectw epigraficznych, weryfikacji anachronizmów, a od strony formalnej – przystępnie wyłożonej treści z wykorzystaniem tabel, wykresów, map i schematów.

„Historia Cesarstwa Rzymskiego. Od Augusta do Konstantyna” - historycy a kontinuum

„Historia Cesarstwa Rzymskiego” spełnia większość tych oczekiwań. W bogatym dorobku naukowym Christa uwagę zwraca w pierwszej kolejności wszechstronność zainteresowań. Dysertacja doktorska o Druzusie Starszym była początkiem sięgającej lat 50. ubiegłego stulecia aktywności badawczej, w której kwestie dziejów republikańskiego Rzymu współgrały z analizami szczegółowych problemów pryncypatu. Wieloletni pracownik Uniwersytetu w Marburgu dał się poznać jako biograf Hannibala, Sulli i Pompejusza. Christ, przy okazji świetny numizmatyk, wcześnie zainteresował się historią historiografii.

Opublikowany właśnie w Polsce przekład dzieła, w Niemczech sześciokrotnie wznawianego, pozostaje wymownym świadectwem badawczej orientacji Christa. Antyk to nie wspomnienie, do którego wracały nowożytne cywilizacje, to nawet nie zwierciadło cywilizacji współczesnej. Dzieje starożytnego Rzymu nie uległy bowiem zamknięciu ani w 476 roku, ani w okresie rządów Justyniana Wielkiego. Kulturotwórcza rola rzymskiego dziedzictwa w procesie stawania się Europy pozwala uznać organiczny związek antyku i nowożytności. Nie było tu mowy o prostym przetrwaniu czy rekultywacji starożytnego dziedzictwa. W sensie historycznym, procesy kulturotwórcze, początek biorące w grecko-rzymskiej ekumenie, trwają po dziś dzień. Nie było „powrotu” do antyku, było kontinuum, organiczna całość.

Właśnie dlatego tak istotną rolę odgrywają ubogacające pracę odniesienia do kształtujących się na przestrzeni dziejów wizji świata Rzymian. Od chrześcijańskich apologetów i Augustyna z Hippony, poprzez Machiavellego i Hobbesa, po Oświecenie i Monteskiusza (lista niezamknięta) fenomen wzrostu i upadku Rzymu prowokował rozważania natury historiozoficznej. Christa najbardziej jednak interesują poglądy kolegów po fachu. Dowodzi, iż począwszy od monumentalnego dzieła Edwarda Gibbona, różne ujęcia i sposoby wartościowania rzymskich dziejów więcej mówiły w istocie o historykach, aniżeli o historii. I jak dziewiętnastowieczni badacze w mechanizmach upadku republiki widzieli bezpośrednie analogie z rewolucją Wiosny Ludów, tak niewolnikami zideologizowanego paradygmatu pozostawali historycy marksistowscy.

REKLAMA

Niezależnie, czy pisze autor akurat o Auguście, Neronie czy Domicjanie, jest to dla niego okazja do przypomnienia najbardziej charakterystycznych opinii minionych pokoleń historyków. Ujawnia się tu także cel Christa: zachować możliwie neutralne spojrzenie, wolne od wpływów ideologicznych. Starać się zrozumieć instytucje świata antycznego w ich ówczesnej osnowie kulturowej.

„Historia Cesarstwa Rzymskiego. Od Augusta do Konstantyna” - od rewolucji do ewolucji

Autor rozpoczyna od przypomnienia „rewolucji rzymskiej” (określenie sir Ronalda Syme'a). Rozdziały składające się na genezę dziejów Cesarstwa to sposobność, by przypomnieć sobie podstawowe przyczyny dekompozycji porządku republikańskiego. Dalej Christ występuje ze świetną analizą pryncypatu Augusta. Podstawą pozostaje słuszne założenie, iż „komedia republiki” i cały system Augusta nie były owocem z góry opracowanego projektu politycznego. Przeciwnie, wizja ustrojowego porządku przez lata ewoluowała w umyśle swojego architekta i właśnie to założenie tłumaczy wiele decyzji adoptowanego syna Cezara.

Rozdziały dotyczące „dynastii” julijsko-klaudyjskiej, epoki „pięciu dobrych cesarzy”, Sewerów oraz kryzysu III wieku to nie tylko kronika wydarzeń politycznych. To także udana rekonstrukcja ewolucji pryncypatu, jej mechanizmów oraz konsekwencji. Problematyka ta to dla niemieckiego badacza jednolity proces historyczny, tylko z konieczności poddany, sztucznej skądinąd, periodyzacji. Narracja Christa sięga czasów głębokiej przemiany strukturalnej, zapoczątkowanej przez Dioklecjana, a kontynuowanej żelazną wolą Konstantyna Wielkiego, pierwszego ochrzczonego cesarza rzymskiego. Ważne miejsce zajmuje problem ideologii i autoprezentacji władzy. Właśnie nieustanne kształtowanie świadomości różnych warstw społecznych poprzez oddziaływanie propagandowe uważa Christ za istotę rządów Augusta, zaniedbaną później przez niektórych pryncepsów.

REKLAMA

Blisko 1/3 objętości książki to rozdziały poświęcone różnym aspektom zbiorowego życia Orbis Terranum. Strukturę społeczną epoki pryncypatu tworzyło wiele stanów i warstw społecznych. Korzystając z bogatych świadectw epigraficznych, pisze Christ o stanie senatorskim, arystokracji municypalnej, ekwitach, plebsie, niewolnikach i wyzwoleńcach, obywatelach i nieobywatelach, wreszcie – o stosunkach panujących w samym domus principis. W rozdziale pt. „Cele i środki polityki imperialnej” przeczytamy m.in. o urbanizacji i romanizacji, administracji, budżecie i zmieniającym się stosunku rzymskich elit do ludów spoza śródziemnomorskiej strefy. Nie mogło zabraknąć tradycyjnie ujętej gospodarki (rolnictwo, rzemiosło, handel) oraz kultury. Autor bardzo szczegółowo omawia problemy rzymskiej jurysprudencji i retoryki, zdawkowo niestety podchodząc do problematyki rozwoju naukowego i technicznego. Rekompensują to obszerne podrozdziały, dotyczące religii, ze szczególnym wskazaniem uwarunkowań triumfu chrześcijaństwa i losów judaizmu po zagładzie Świątyni.

Nieścisłości i braki

W pracy o tej objętości trudno, rzecz jasna, zachować stuprocentową bezbłędność, zwłaszcza w warstwie historycznych detali. Na s. 267 Lucjusz Eliusz Sejan, wszechwładny prefekt gwardii pretoriańskiej za panowania Tyberiusza, przedstawiony jest jako sprawca wygnania „Agrypiny i jej syna Nerona”. Autor ma rację, o ile chodzi o Agrypinę Starszą i Klaudiusza Nerona, syna Germanika. Los pozostałej części rodzeństwa i wdowy pogromcy Cherusków spod Idistaviso Christ opisuje jednak w innym miejscu. Sformułowanie o Agrypinie i jej synu sugeruje raczej Agrypinę Młodszą i Nerona, późniejszego cesarza. Tymczasem Agrypina Młodsza, skądinąd siostra Kaliguli, w czasie rozprawy Sejana z domem Germanika cieszyła się bezpieczeństwem u boku swojego męża, Gnejusza Domicjusza Ahenobarbusa (ojca cesarza Nerona). Wchodząc już w wieku 13 lat do innego gens, nie podlegała zemście okrutnego prefekta. Wygnał ją, z kolei, znacznie później Kaligula. Podobnych nieścisłości praktycznie brak, toteż nie można mówić o pomniejszeniu wartości pracy.

REKLAMA

W dziele Christa brakuje mi jednak większej liczby autorskich hipotez, rozważań poglądów innych badaczy i luźniejszych przemyśleń. Adam Ziółkowski w swoich podręcznikach historii Rzymu i dziejów starożytnych pokazał, że obecność własnych ocen wcale nie musi wchodzić w kolizję z dydaktycznym celem publikacji. Przysłowiowo podręcznikowy jest język rodzimego przekładu – zazwyczaj suchy i formalny, nieco bardziej wysublimowany w podrozdziale o literaturze i sztuce. I tutaj prof. Ziółkowski pokazał, że nawet podręcznik akademicki może być nie tylko bogaty merytorycznie, ale i świetnie napisany.

W polskim wydaniu zrezygnowano z autorskiego doboru materiału ilustracyjnego. Zasadniczą rolę odegrały tu względy praw majątkowych. Niestety, obecny w książce materiał ilustracyjny jest ubogi. Blisko 1000 stron przekazu i zaledwie 42 ilustracje, w znacznej części – popiersia rzymskich pryncepsów i reliefy z łuków triumfalnych – to stanowczo za mało, jak na pracę tej rangi. Brakuje także nowocześniejszych środków komunikacji z czytelnikiem – danych dotyczących rynku, populacji czy miast czytelnik zmuszony jest szukać w tekście, brak bowiem tabel i wykresów. Obecne są natomiast podstawowe tablice genealogiczne kolejnych „dynastii”.

*

„Historia Cesarstwa Rzymskiego” to przede wszystkim aktualne spojrzenie na procesy zachodzące w Imperium Romanum na przestrzeni ponad trzech wieków, od Augusta do Konstantyna. Spojrzenie to pozostaje mocno osadzone w źródłach pisanych i materiale archeologicznym. Mimo wspomnianych niedostatków, praca powinna odegrać na polskim rynku wydawniczym główną rolę wśród podręczników historii Cesarstwa Rzymskiego.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Łukasz Ścisłowicz
Łukasz Ścisłowicz (ur. 1985). W 2009 roku ukończył studia na Wydziale Historyczno-Pedagogicznym Uniwersytetu Opolskiego. Od lat pracuje w sektorze edukacji prywatnej. Autor książki "Cesarstwo Rzymskie. Ograniczona monarchia czy autokracja? Pryncypat" (2015) oraz zbioru zadań "Matura z historii. Arkusze maturalne" (2018). Interesuje się historią instytucji politycznych i społecznych w starożytności, ze szczególnym uwzględnieniem następujących zagadnień: zbiorowa świadomość, społeczne podziały i konflikty, ideologia i władza w świecie rzymskim.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone