Krakowski IPN o polityce historycznej i drugiej wojnie światowej

opublikowano: 2014-10-22 14:45
wolna licencja
poleć artykuł:
Węzłowe problemy przeszłości, ale i istotne sprawy teraźniejszości – tak można w skrócie określić ostatnie inicjatywy, podjęte przez krakowskich historyków z IPN.
REKLAMA

W ubiegłym tygodniu miały w Krakowie miejsce dwa wydarzenia, których głównym organizatorem był właśnie tutejszy oddział Instytutu Pamięci Narodowej: 15 października odbyło się spotkanie w ramach Krakowskiej Loży Historii Współczesnej o znamiennym tytule Polityka historyczna: oręż, który wypada nam z ręki, zaś dwa dni później, 17 października, w Akademii Ignatianum mieliśmy okazję uczestnictwa w międzynarodowej konferencji Polska 1944. Perspektywa sojuszników i wrogów.

Polityka historyczna zagrożona?

Dyskusja o polityce historycznej toczyła się wokół niedawno wydanej książki Janusz Kurtyka. Rzeczpospolitej historyk i urzędnik. Rozmówcy Romana Graczyka, dr Joanna Lubecka, dr Wojciech Frazik oraz dr Maciej Korkuć, skupili się niejako na trzech głównych wątkach: sporze czym jest polityka historyczna, w jaki sposób sprawowana jest nad nią „administracyjna” piecza w takich krajach jak Niemcy czy Izrael oraz na kondycji współczesnej nauki historycznej.

Joanna Lubecka i Maciej Korkuć, odwołując się niejako do „spuścizny duchowej” zmarłego tragicznie prezesa IPN Janusza Kurtyki, nakreślili różnice między „polityką historyczną”, a lansowaną – zdaniem interlokutorów – przez prezydenta Bronisława Komorowskiego „polityką pamięci”, która ich zdaniem, jest jedynie elementem pierwszej z nich. – Polityka pamięci jest przeciwieństwem polityki niepamięci, czyli polityki zapomnienia, opartej o wypieranie zbiorowego i indywidualnego doświadczenia ze społecznej świadomości. Polityka pamięci to niezbywalne zadanie państwa – dowodził Maciej Korkuć.

Co ciekawe wszyscy rozmówcy byli zgodni co do tego, że sama polityka historyczna jest rodzajem manipulacji, a doskonałym przykładem sprawnego uprawiania jej są Niemcy, które – jak dowodziła Joanna Lubecka – Umiejętnie wyławiają te elementy [z historii – przyp. aut.], które służą przebudowaniu oraz rekonstrukcji nowej tożsamości, a efektem jest rozmywanie przez Niemców odpowiedzialności za tragedię wojny. Innym rezultatem podobnej polityki jest spór wokół pojęć takich jak „polskie” i „nazistowskie” obozy zagłady, a także powstawanie filmów takich jak, budzący w Polsce jeszcze niedawno ogromne kontrowersje, serial Nasze matki, nasi ojcowie. Według trójki pracowników IPN-u, podczas gdy Niemcy prowadzą politykę „wybielającą” niejako własną historię i budującą na nowo przeszłość, Polska robi coś zupełnie przeciwnego, czego efektem jest pojawianie się na rodzimym podwórku takich obrazów jak Pokłosie Władysława Pasikowskiego.

Opinię na temat kondycji historii jako dyscypliny naukowej wygłosił dr Wojciech Frazik: – Komuniści zdewastowali naukę historyczną (…) i nie chodzi tu o efekty, ale o to, że społeczeństwo zatraciło zdolność trafnych interpretacji faktów historycznych. Punktem odniesienia przestało być Państwo Polskie, jego historii uczono na podstawie radzieckich podręczników. To przeinaczanie faktów i zmasowana propaganda miało największy wpływ na świadomość historyczną. Wszyscy interlokutorzy zwrócili uwagę na zagrożenie relatywizmem ze strony postmodernistycznego światopoglądu oraz – jak to ujęła dr Lubecka – administracyjnego modelu pamięci europejskiej, w którym dominować ma narracja europejska.

REKLAMA

Burzliwy rok 1944

Z kolei w ubiegły piątek uczestnicy konferencji Polska 1944. Perspektywa sojuszników i wrogów mieli okazję wysłuchać dyskusji uczonych z Polski i innych państw europejskich o tym, co się działo w Polsce roku 1944, jej roli w polityce sojuszników, okupantów oraz krajów sąsiadujących.

Przypomnijmy: rok 1944 stanowił szczególną datę w dziejach Polski i Polaków – oznaczał zarówno radość z kończącej się okupacji niemieckiej, jak i obawy o przyszłość powojennej Rzeczpospolitej. Dylematy, nadzieje, a także rachuby polityczne i wojskowe związane

z terytorium Polski dotyczyły jednak nie tylko samych Polaków, ale także innych państw i narodów zaangażowanych w wojnę.

Obrady konferencji (fot. J. Skalska).

W 1944 roku znaleźliśmy się w sytuacji tragicznej, a przy tym paradoksalnej. Z jednej strony walczyliśmy z Niemcami w kraju i na Zachodzie. Z drugiej zaś, „sojusznik naszych sojuszników” czyli Związek Sowiecki, ponownie wkroczył na nasze ziemie i zajął prawie połowę terytorium kraju – mówił dr Maciej Korkuć w inauguracyjnym wykładzie.

Brytyjskie elity polityczne uważały, że przyszły rząd polski nie powinien budzić nieufności Moskwy. Wzrost potęgi sowieckiej w Europie Środkowo-Wschodniej uważano za nieuchronny. Polska miała być suwerenna wewnętrznie, lecz liczyć się w polityce zagranicznej z Sowietami. Granicę wschodnią, pozostawiającą Lwów i Wilno poza terenem Polski, Brytyjczycy uważali za naturalną i dającą gwarancję stabilizacji politycznej i narodowościowej – stwierdził profesor Marek Kornat z Instytutu Historii PAN, podkreślając, że do tragicznej śmierci na Gibraltarze generał Sikorski był postrzegany przez Zachód jako sojusznik użyteczny, bo spolegliwy.

Alianci pragnęli zachowania niepodległej Polski, niemniej jednak szli na daleko posunięte ustępstwa wobec Związku Sowieckiego, co dobitnie podkreślała profesor Małgorzata Gmurczyk-Wrońska z Instytutu Historii PAN, zwracając uwagę na postawę Francji w tamtym okresie, która związała się silnym sojuszem z komunistami i w pełni akceptowała posunięcia Stalina choćby wobec Powstania Warszawskiego.

Niemiecka polityka w roku 1944 nie zakładała, tak jak w pierwszych latach wojny, przywrócenia polskiej państwowości z pomocą niemieckiej „kroplówki” – dowodził profesor Arkadiusz Stempin z Uniwersytetu Alberta Ludwika we Freiburgu, podkreślając, że równocześnie Niemcy myśleli o stworzeniu z Polakami wspólnego frontu antybolszewickiego. Ta antynomia najlepiej charakteryzowała stosunki III Rzeszy wobec okupowanego narodu, będące zresztą ostatnio w Polsce tematem szerszej dyskusji publicznej.

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Justyna Skalska
Studentka filologii polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Interesuje się historią i teorią literatury, kulturą i obyczajami II RP, historią kobiet, a także dziejami swojego rodzinnego miasta – Krakowa. Prywatnie miłośniczka książek i jazzu. Publikuje również w czasopiśmie i portalu studenckim „Drugi Obieg”.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone