Mariusz Urbanek - „Genialni. Lwowska szkoła matematyczna” - recenzja i ocena

opublikowano: 2015-01-22 10:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Kilka miesięcy temu na półki księgarń trafiła książka poświęcona lwowskiej szkole matematycznej, jednemu z naukowych fenomenów II Rzeczpospolitej. To fascynująca opowieść o najtęższych polskich umysłach, ludziach całkowicie oddanych królowej nauk, jednak często zagubionych w tzw. codziennym życiu. Praca Mariusza Urbanka wciąga czytelnika jak najlepsza powieść.
REKLAMA
Mariusz Urbanek
„Genialni. Lwowska szkoła matematyczna”
nasza ocena:
9/10
cena:
39,90 zł
Wydawca:
Iskry
Rok wydania:
2014
Okładka:
twarda (z obwolutą)
Liczba stron:
284
Format:
155 x 255 mm
ISBN:
978-83-244-0381-3

„Genialni” to kolejna w ostatnim czasie książka Mariusza Urbanka, zawodowo związanego z Wrocławiem (pracuje w Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich) dziennikarza (pisał m.in. dla „Gazety Wyborczej”, „Wprost”, „Polityki” i „Parkietu”) i publicysty, absolwenta prawa na tamtejszym uniwersytecie. Urbanek specjalizuje się w biografiach ludzi kultury. Do tej pory opublikował on m.in. wysoko ocenione przez krytyków nietuzinkowe prace poświęcone Julianowi Tuwimowi, Janowi Brzechwie, Władysławowi Broniewskiemu, czy Jerzemu Waldorffowi.

W swojej najnowszej książce Urbanek na prawie 300 stronach żywym językiem nakreślił, przepełniony licznymi anegdotami obraz prawdopodobnie najbardziej utalentowanego pokolenia naukowców w dziejach naszego kraju. Losy „Genialnych” z pewnością zainteresują nie tylko miłośników matematyki.

Przeczytaj:

Choć autor stara się przedstawić czytelnikom całe środowisko lwowskiej szkoły matematycznej, to na pierwsze miejsce wysuwają się złożone losów czterech najwybitniejszych przedstawicieli szkoły: Stefana Banacha, Stanisława Ulama, Hugona Steinhausa oraz Stanisława Mazura. Choć różniło ich tak wiele – pochodzenie społeczne, narodowość, wiek – to całą czwórkę połączyła miłość do matematyki. Nestorem środowiska był Steinhaus, zasymilowany galicyjski Żyd, wykształcony w Getyndze i przez większość kariery związany z lwowskim uniwersytetem Jana Kazimierza, a później – z Uniwersytetem Wrocławskim. Wybitny teoretyk matematyki, specjalizujący się podobnie jak pozostali przedstawiciele szkoły w analizie funkcjonalnej, a przy tym praktyk starający się znaleźć odpowiednie zastosowanie dla wyników swojej pracy (wynalazł m.in. opatentowany w USA introwizor, wykorzystywany w chirurgii do lokalizowania ciał obcych w organizmie). Był jednocześnie popularyzatorem nauki (napisał m.in. „Kalejdoskop matematyczny”), a przy tym znanym z ciętego języka aforystą i bacznym obserwatorem życia społeczno-politycznego.

Za swoje największe odkrycie matematyczne Steinhaus uważał odkrycie przed światem Stefana Banacha. Tego ostatniego, genialnego samouka, spotkał w 1916 r. na krakowskich plantach, gdy toczył on zaciętą dyskusję dotyczącą całki Lebesgue’a. Banach był przeciwieństwem swojego mentora. Choć legitymował się tytułem profesorskim, skończył jedynie dwa lata studiów. Doktorat obronił nieświadomie, „zwabiony” przez kolegów z uniwersytetu lwowskiego na spotkanie z pewnymi panami z Warszawy, którzy rzekomo szukali wyjaśnienia pewnego matematycznego problemu. Jak się okazało, byli to egzaminatorzy. Swoich największych odkryć dokonywał wśród zgiełku lwowskich kawiarni, w oparach tytoniu, a nie rzadko po kilku kieliszkach. Miejscem intelektualnej pracy Banacha (a z nim całego środowiska lwowskich matematyków) przez wiele lat była lwowska „Kawiarnia Szkocka”. To tam rozwiązywano przeróżne problematy, jak mawiał Steinhaus, które wchodziły następnie do kanonu matematyki. Odkryć dokonywano najpierw pisząc na marmurowych blatach stołów, a później, za sprawą Łucji Banachowej, na kartach grubego zeszytu, słynnej „Księgi Szkockiej”. Banach był niekwestionowaną gwiazdą szkoły lwowskiej, uczonym znanym i szanowanym również na arenie międzynarodowej.

REKLAMA
Mariusz Urbanek
„Genialni. Lwowska szkoła matematyczna”
nasza ocena:
9/10
cena:
39,90 zł
Wydawca:
Iskry
Rok wydania:
2014
Okładka:
twarda (z obwolutą)
Liczba stron:
284
Format:
155 x 255 mm
ISBN:
978-83-244-0381-3

Kolejnym przedstawicielem szkoły, którego kariera nabrała rozpędu, choć dopiero po wymuszonym wyjeździe z Polski, był Stanisław Ulam. Podobnie jak Steinhaus, był zasymilowanym Żydem, wywodzący się z rodziny szanowanych prawników. Studiował na Politechnice Lwowskiej, a jednym z jego wykładowców był Banach. Już w trakcie studiów był częstym bywalcem „Kawiarni Szkockiej”, publikował również w „Fundamenta Mathematicae”, periodyku lwowskiej szkoły matematycznej. Po ukończeniu studiów wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Związany z kilkoma uczelniami amerykańskimi, wkrótce dołączył do grona naukowców pracujących w Los Alamos pod kierunkiem Roberta Oppenheimera nad stworzeniem bomby atomowej w ramach „Projektu Manhattan”. Na poligonie w Nowym Meksyku Ulam pracował z przerwami do 1967 r. Był m.in. współautorem amerykańskiej bomby wodorowej.

Czwartym uczonym, którego losy dokładnie przybliżył Urbanek, był Stanisław Mazur. Nieco starszy od Ulama, podobnie jak przyszły współtwórca bomby wodorowej, należał do kolejnego pokolenia przedstawicieli lwowskiej szkoły matematycznej. Polityk lewicowy, członek Komunistycznej Partii Polski oraz Związku Patriotów Polskich, w późniejszych latach poseł na sejm PRL I kadencji z ramienia PZPR. Ideowy komunista i wybitny matematyk, który jednocześnie miał spore problemy z prostymi rachunkami podczas zakupów w kiosku.

Traumą, która wywarła największy wpływ na losy lwowskiej szkoły matematycznej, była II wojna światowa. Ulam przeżył wojnę dzięki wyjazdowi do USA, Steinhaus z racji żydowskiego pochodzenia musiał się ukrywać, Mazur pracował jako sprzedawca, a Banach był karmicielem wszy w instytucie prof. Rudolfa Weigla, autora przełomowych badań nad tyfusem plamistym. Wielu przedstawicieli szkoły lwowskiej zginęło w Katyniu, lwowskim getcie, czy zostało zamordowanych z innymi profesorami lwowskich uczelni na Wzgórzach Wuleckich. Po wojnie matematycy ze Lwowa zasili uczelnie we Wrocławiu, Warszawie, czy Łodzi.

Na koniec kilka słów o książce Urbanka od strony edytorskiej. Solidna twarda okładka z obwolutą, a także szyte strony chronią książkę przed mechanicznymi uszkodzeniami. Odpowiednio duża czcionka pozwala na szybkie zapoznanie się z treścią. Aparat naukowy ogranicza się do bibliografii oraz indeksu osób. Dużą stratą dla czytelników jest natomiast brak jakichkolwiek odwołań źródłowych, zwłaszcza dotyczących pochodzenia cytatów wykorzystywanych w tekście oraz spisu treści. Przyswajanie opisywanych w książce życiorysów głównych bohaterów ułatwia zamieszczone pod koniec pracy kalendarium lwowskiej szkoły matematycznej. Choć praca Urbanka ma charakter popularnonaukowy, zaskakuje niewielka liczba zamieszczonych w niej ilustracji. Drobne mankamenty edytorskie nie podważają jednak w żaden sposób wysokiej oceny merytorycznej „Genialnych”.

Redakcja: Michał Przeperski

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Krzysztof Michalski
Historyk i politolog, doktorant w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ. Jego zainteresowania badawcze koncentrują się na dziejach PRL, w szczególności na historii relacji państwo-Kościół oraz na funkcjonowaniu systemu bankowego Polski Ludowej. Autor książki „Działalność Komisji Wspólnej przedstawicieli Rządu PRL i Episkopatu Polski 1980–1989”

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone