Mark L. Schrad – „Imperium wódki” – recenzja i ocena

opublikowano: 2015-06-26 13:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Pijany Rosjanin to stereotyp? Mikołaj II, gdy dobrze popił, myślał że jest wilkołakiem. Gdy wprowadził prohibicję, upadł carat. Czy ktoś potrzebuje więcej dowodów?
REKLAMA
Mark Lawrence Schrad
Imperium wódki. Alkohol, władza i polityka w Rosji carskiej
nasza ocena:
6.5/10
cena:
44,10 zł
Tłumaczenie:
Aleksandra Czwojdrak
Okładka:
miękka
Format:
B5
ISBN:
978-83-233-3868-0

Przeczytaj fragment książki

Piotr I napoił wódką wojsko, dzięki czemu utrzymał władzę. Rozpici dowódcy Floty Bałtyckiej „walczyli” na Morzu Północnym z japońskimi torpedowcami. Schrad postanawia udowodnić, że butelka wódki (czy raczej jej wiadro) towarzyszy Rosjanom w każdej dziedzinie życia od zawsze i jest siłą, z którą musi się liczyć nawet wszechmocny car.

Kompozycja książki jest trochę niejasna. Na początku mamy przedmowę do wydania polskiego, przedmowę, rozdział I ([Wprowadzenie]) i rozdział II ([Pijana polityka]). W rozdziale I mamy analizę pijackich obyczajów Stalina opartą na głosowych pamiętnikach Chruszczowa. W rozdziale II znajduje się długa dygresja na temat osoby i filmowych dzieł Siergieja Eisensteina, krytyka autokracji i pijanej polityki; jest i Breżniew. Na resztę tekstu w wymienionych częściach składa się ciągłe przypominanie o problemie alkoholowym i o potrzebie przyjrzenia mu się bliżej, a więc zajrzenia pod podszewkę historii i poszukania tam wódki (bo bez tego dziejów Rosji nie pojmiemy). Schrad obraca argumentami, raz odnosząc się do Putina, raz do różnych okresów historii Rosji. Nie dość, że przybiera to formę nachalnych powtórzeń, to jeszcze rozbija dyskurs i sprawia wrażenie, że autor się gubi. Potęguje to fakt, że w początkowych rozdziałach niektóre informacje powtarzają się tak, jakby wcześniej nie było o nich mowy. Mamy też powtórzenia podobnych sformułowań nawet na tej samej stronie („...opricznikom, którymi przewodzili Skuratow...”, „...opricznikom, którym przewodził krwiożerczy Skuratow...”). Na końcu II rozdziału znajdujemy podsumowanie, w którym Schrad pisze, czym się będzie w książce zajmował i na jakie pytania odpowie.

Poczucie kompozycyjnego nieładu daje się odczuć także w kolejnych częściach książki. Rozdziały III–V przedstawiają rolę wódki na dworach Iwana Groźnego, Piotra I czy Katarzyny II. Opierają się one głównie na materiale anegdotycznym, pamiętnikach, rozmaitych opiniach. Rozdział VI prezentuje różne hipotezy na pochodzenie wódki (w tym zagadnienie procesu sądowego o prawo do nazwy „wódka” między Związkiem Radzieckim a Polską), którego większa część poświęcona jest Wiliamowi Pochlebkinowi (którego biografię autor wziął z rosyjskiego filmu). Rozdziały VII-IX ponownie cofają się do początków imperium rosyjskiego i tym razem ukazują ekonomiczną, państwotwórczą, „korupcjogenną” (korupcja silniejsza niż car) i „absolutystyczną” rolę wódki, dochodząc do końca XIX w. Rozdział X „analizuje” dzieła Czernyszewskiego, Dostojewskiego, Tołstoja, Turgieniewa i Lenina pod względem ich postawy wobec wódki. XI to z kolei wojenna „historia” wódki, ale autor skupia się tu głównie na XIX w. Mamy więc wojnę z Napoleonem, wojnę krymską i wojnę z Japonią (1904-1905). Rozdziały XII i XIII dotyczą postaci i czasach Mikołaja II, ze szczególnym uwzględnieniem jego decyzji o wprowadzeniu prohibicji. Mimo iż da się wyróżnić zasadniczą materię poszczególnych rozdziałów, w każdym z nich znajdziemy elementy innych: przekrojowe odwołania historyczne od Iwana Groźnego do Putina, nawiązania kulturowe i literackie (włączając w to powtórzenia).

REKLAMA

Ten kompozycyjny chaos częściowo może tłumaczyć fakt, że w polskim wydaniu nie mamy do czynienia z całą książką. Autor wspomina w Przedmowie do wydania polskiego, że jego praca miała pierwotnie dzielić się na dwa tomy i pierwszy miał dotyczyć właśnie historii Rosji carskiej, więc polska edycja niejako to zamierzenie w części realizuje ([Przedmowa] właściwa pochodzi z wydania pełnego). Nie jest to też akademicka rozprawa naukowa. Mamy do czynienia z dość luźną i lekką formą felietonistycznej publicystyki, pełnej dygresji i retorycznych pytań. Tego typu podejście do dyskursu zdaje się być dość typowe dla prac amerykańskich. Na amerykańskiego odbiorcę wskazują też niektóre wskazówki: gdzie leży Majorka, gdzie była Wołoszczyzna i jak się miała dawna wieś rosyjska do… praktyk amiszów.

Mark Lawrence Schrad
Imperium wódki. Alkohol, władza i polityka w Rosji carskiej
nasza ocena:
6.5/10
cena:
44,10 zł
Tłumaczenie:
Aleksandra Czwojdrak
Okładka:
miękka
Format:
B5
ISBN:
978-83-233-3868-0

Założenie Schrada jest jasne: udowodnić, że wódka odgrywała i odgrywa przeogromną rolę w Rosji. Kłopot z tym, że dla udowodnienia swojej atrakcyjnej tezy niektóre fakty zdaje się trochę przeceniać. Wspomina raz, że pije się wódkę i w Skandynawii, że tam też stanowi to problem, ale tylko w Rosji pije się „politycznie”. Stara się więc udowodnić np. kluczową rolę wódki, a raczej mikołajowskiej prohibicji, w wybuchu rewolucji. Sugeruje, że wódka przyczyniła się do rosyjskiej klęski Napoleona (spalenie moskiewskich magazynów tego trunku spowodowało zniszczenie miasta i uniemożliwiło dłuższe stacjonowanie tam wojsk). Gdyby nie wódka, nie byłoby korupcji, Wielkiej Smuty, Piotra I, Katarzyny II i klęsk wojennych, nie byłoby dekabrystów. Bez wódki może nie przetrwałby po 1941 aliancki sojusz (czy raczej bez mocnej głowy Churchilla). Przy tym wszystkim Schrad pisze, że wódka jest powiązana z rosyjską autokracją i do dziś stanowi podstawę rosyjskiej gospodarki, stąd problem jest praktycznie nieusuwalny.

REKLAMA

Czasami autor jest niekonsekwentny. Pisze więc, że nadużywanie alkoholu nie jest wcale problemem „rosyjskiej duszy”, tylko rosyjskiego systemu, po czym w rozdziale VII pokazuje, że nadmierne picie wiąże się z ludowymi tradycjami Rosjan. Powtarza też z wielką uciechą legendę o Włodzimierzu, który przyjął w 986 r. chrzest bizantyński, ponieważ zraził go islamski ascetyzm („Dla Rusi radością pić, nie możem bez tego żyć”). Zapędza się nieco, pisząc, że Kreml budowali w XVI w. najwybitniejsi architekci włoscy; że Kijów był w IX-XIII w. „intelektualną stolicą świata słowiańskiego i dominującą potęgą we wschodniej Europie”; że Chruszczow był jedynym rosyjskim autokratą, który umarł spokojnie na emeryturze. Schrad popełnia też błędy, choć większość skrupulatnie wyłapują i prostują tłumaczka oraz redaktor naukowy. Autor nazywa więc manifest październikowy konstytucją, mocno upraszcza zagadnienie parlamentaryzmu rosyjskiego po 1905 r., bezrefleksyjnie powtarza propagandową historię o symbolicznym wystrzale z Aurory. Zarzuca Polakom, że nie zajrzeli do Wielkiej Encyklopedii Sowieckiej, a nie zadaje sobie trudu, by sprawdzić czy była ona w Polsce wydana (nie była). Słowian południowych nazywa ludami jugosłowiańskimi. Niejednokrotnie daje się też uwieść legendom i anegdotom, przede wszystkim w rozdziałach III-V, np. opierając charakterystykę Piotra III na wspomnieniach nienawidzącej go żony – Katarzyny II.

REKLAMA

Najpoważniejsza i najbardziej naukowa jest część o ekonomicznych i systemowych aspektach wódki, gdzie zresztą można znaleźć sporo ciekawych analiz (rozdz. VII-IX). Autor pisze żywo i z entuzjazmem (choć styl ma chaotyczny). W książce widać jego zaangażowanie i osobiste oddanie badanemu zagadnieniu (ikonografia dowodzi, że posiada kolekcję m.in. zabytkowych schematów destylatorów). Sam dobór tematu – historia Rosji widziana przez pryzmat wódki – choć zmusza, by niektóre zagadnienia traktować apriorycznie, jest próbą nieco innego, momentami intrygującego spojrzenia na ważne z tej historii wydarzenia. Przybliża postaci mało znane, a istotne dla dziejów caratu (np. Piotr Bark – minister finansów Mikołaja II). Parę razy pojawi się sprawa polska, poza wspomnianym procesem o nazwę „wódka”, także w kontekście wojny krymskiej (zapiski Roberta Chodasiewicza) czy walki z zaborcą poprzez wspieranie na polskich ziemiach trzeźwości.

Bibliografia robi wrażenie, znajdziemy w niej pozycje zarówno angielskie (większość), jak i rosyjskie. Ciekawe są również redakcyjne uwagi do bibliografii, gdyż uświadamiają, które z polskich wydań zamieszczonych tam pozycji zostały względem oryginałów skrócone. Szkoda może, że autor nie sięgnął bezpośrednio do materiałów szesnastowiecznych bezpośrednio – cytowane passusy czerpie Schrad najczęściej z innych opracowań. Nie ukrywa jednak, że jego praca ma w zasadzie charakter kompilatorski: o wódce czy o piciu w Rosji napisano już wiele. Twierdzi jednak, że to właśnie on idzie najdalej w ukazywaniu wpływu wódki na doniosłe wydarzenia w Rosji – że opisuje przemilczaną historię Rosji.

Mamy do czynienia z pracą nierówną. Niektóre informacje są wyjątkowo ciekawe i zasługują na uwagę, zdarzają się celne spostrzeżenia. Książka oferuje przy okazji powtórkę z historii Rosji (głównie XIX w. i, wbrew podtytułowi, najnowszej) oraz pozwala spojrzeć na dobrze znane fakty w nieco inny sposób. Zarazem, z powodu kompozycyjnego bałaganu i powtórzeń, wymusza na czytelniku skupienie. Autor, porwany przez anegdoty (co jednak wpływa dobrze na rozrywkową stronę tej publikacji), potrafi się zapomnieć, a historyczne dane dobiera i traktuje tak, by pasowały do jego teorii – a to wymaga czujności i zdrowego rozsądku. Myślę jednak, że mimo wyraźnych wad ta nietypowa książka próbuje przekazać coś ważnego i zasługuje na lekturę. Uświadamia, że rosyjskie picie wódki to nie mit ani stereotyp, tylko temat tabu, a także smutne dziedzictwo i los milionów Rosjan. Nawet jeśli wódka odegrała mniejszą rolę, niż chciałby tego Schrad, to i tak jest to rola większa, niż na ogół sądzimy.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Przemysław Chudzik
Absolwent filologii włoskiej, polskiej i klasycznej. Doktorant w zakresie literaturoznawstwa w Katedrze Filologii Klasycznej UMK w Toruniu, gdzie prowadzi badania nad anegdotą w biografiach antycznych i renesansowych. Miłośnik wycieczek rowerowych, muzyki dawnej, historii, nowoczesnych gier planszowych i kuchni śródziemnomorskiej.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone