Paweł Wakuła – „Jagiełło pod... prysznicem. Opowieści o władcach Polski” – recenzja i ocena

opublikowano: 2015-07-17 04:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Czy to kolejna publikacja, która ma za zadanie zdemaskować najintymniejsze fakty z życia władców Polski? Czy można będzie wreszcie do szczętu obedrzeć ich z czci i honoru, wzbudzić sensację, a książkę sprzedać w milionowym nakładzie? Nic bardziej mylnego!
REKLAMA
Paweł Wakuła
„Jagiełło pod... prysznicem. Opowieści o władcach Polski”
nasza ocena:
7/10
cena:
Wydawca:
Wydwnictwo Literatura
Rok wydania:
2015
Okładka:
twarda
Liczba stron:
224
Ilustracje:
Mikołaj Kamler
Format:
168 x 220 mm
ISBN:
978-83-7672-379-2

Książka Pawła Wakuły „Jagiełło pod...prysznicem” jest zbiorem opowiadań o perypetiach Kuby, który ma duże problemy z historią w szkole. W celu nadrobienia zaległości przychodzi mu z pomocą dziadek omnibus historyczny. To przede wszystkim dzięki niemu, wspólnie z pozostałymi członkami rodziny: ojcem oraz mamą, którzy (jak się okazuje później) sami posiadają braki, wszyscy omawiają poczet władców Polski. Improwizowane lekcje odbywają się mimochodem, niekiedy w dość nietypowych okolicznościach. Na przykład wtedy, gdy przy pałaszowaniu placka węgierskiego dziadek zaczyna snuć historię o rządach Ludwika Węgierskiego lub kiedy podczas wyprawy nad morze (do Władysławowa) opowiada o wojnach Władysława IV Wazy.

Każda z tych powtórek stanowi osobną, chronologicznie uporządkowaną historię o panującym w Polsce. Władcy bynajmniej nie są ukazani jako ustawione na piedestale pomniki. W tych opowieściach są prawdziwymi ludźmi z krwi i kości, którzy mieli swoje wady i zalety. Niektórzy z nich grabili, inni wykorzystywali funkcję dla własnych potrzeb, a jeszcze inni po prostu byli niewłaściwymi ludźmi na niewłaściwym miejscu. Z drugiej strony nie zabraknie przykładów diametralnie innych, prezentujących władców, którzy pomimo wad i trudności, wspierali rozwój kraju oraz dbali o dobrobyt jego mieszkańców.

W książce można też znaleźć kilka mankamentów. Choć publikacja skierowana jest przede wszystkim do młodych czytelników, może odrzucać sięgających po nią ilością faktów, które z prędkością rakiety przytacza dziadek–chodząca encyklopedia. Autor powiela także wiele powszechnie znanych stereotypów i anegdot dotyczących władców Polski momentami dość bezrefleksyjnie łącząc je z faktami historycznymi. Mam wrażenie, że szczególnie młody czytelnik, może pogubić się w natłoku wydarzeń.

REKLAMA

Prawie każdemu z królów został poświęcony osobny rozdział. Czterech z nich musiało jednak podzielić się miejscami. Na zasadzie kontrastu w jednym rozdziale autor poświęca uwagę Michałowi Korybutowi Wiśniowieckiemu i Janowi III Sobieskiemu oraz Augustowi II Mocnemu i Stanisławowi Leszczyńskiemu. Szczególnie ten pierwszy „związek” budzi mój sprzeciw, bo połączenie barana i lwa – jak zresztą obaj władcy zostali określeni – powoduje, że od razu narzuca się czytelnikowi ocenę panowania. Nie pozwala to na samodzielne wysnucie wniosków.

Książka ma w zasadzie dwóch autorów. Oprócz Pawła Wakuły – od lat piszącego dla dzieci, a także ilustratora i rysownika prasowego – przy publikacji współpracował Mikołaj Kamler. Jego ilustracje są zarazem podsumowaniem opisywanych wydarzeń, jak i zabawnym komentarzem. Książka bez swojej warstwy graficznej nie byłaby tym czym jest. Dobrym pomysłem wydaje mi się umieszczenie na każdej stronie osi czasu, dzięki czemu opisywane wydarzenia pokazane są na przestrzeni dziejów.

Nie sposób nie wspomnieć, że „Jagiełło pod... prysznicem” został pięknie wydany. Twarda oprawa, dobrej jakości papier, duża czcionka. W połączeniu ze wspomnianymi już znakomitej próby ilustracjami, bez wątpienia zachęca to do czytania. Nie bez znacznie jest również to, że cena jest przystępna jak za takie wydanie.

Tak jak wspomniałem wcześniej, publikacja jest w założeniu adresowana przede wszystkim do dzieci. Z moich osobistych nauczycielskich doświadczeń wynika, że raczej do dzieci starszych, chociaż i te młodsze znajdą zapewne coś dla siebie. Tak czy inaczej „Jagiełło pod… prysznicem” może stanowić znakomity wstęp do poznawania historii własnego kraju. Warto przekonać się, czy niesforny Kuba dzięki pomocy rodziny nadrobił historyczne zaległości Kto wie, może i starsi sobie o wielu ciekawych rzeczy, o które zdążyły już wywietrzeć z pamięci…?

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Piotr Burak
Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego, wiejski nauczyciel historii i języka polskiego. Mól książkowy, miłośnik górskich i rowerowych wypraw. Żyjący według motta, ale i walczący z nim pod każdą postacią – „Żyj na poziomie buraka, a życie będzie słodkie”.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone