Polskie drogi do niepodległości. cz. 1

opublikowano: 2014-08-31 13:10
wolna licencja
poleć artykuł:
Odzyskanie niepodległości przez Polskę po 123 latach wiązało się z wielkim wysiłkiem i wielkimi problemami. Jak wyglądał ten proces, kto był weń zaangażowany i na jakie przeciwności napotkał?
REKLAMA

Czytaj także drugą i trzecią część artykułu

Czytaj także o odzyskaniu niepodległości i jego kulisach

11 listopada 1918 r. wyznacza w historii Polski doniosły moment, kiedy po 123 latach zaborów nasz kraj powrócił na mapę Europy. Przełom poprzedzały liczne powstańcze zrywy. Uczestnicy walk armii Księstwa Warszawskiego, powstań Listopadowego, Krakowskiego, Styczniowego oraz pokolenie tych Polaków, którzy walczyli na całym świecie pod hasłem Za wolność nasza i waszą, usiłowali wskrzesić Rzeczpospolitą. Jednak dopiero wysiłek pokolenia I połowy XX w. oraz zabiegi wybitnych mężów stanu międzynarodowej sceny politycznej i polskich działaczy niepodległościowych doprowadziły do ziszczenia się snu o wolnej Polsce.

Wybuch I wojny światowej spowodowany spiętrzeniem kryzysu bałkańskiego zainicjował długą drogę wydźwignięcia sprawy polskiej na arenę europejską. Tą szansę dostrzegli politycy pokroju Józefa Piłsudskiego, Romana Dmowskiego, Jana Ignacego Paderewskiego i Ignacego Daszyńskiego, którzy choć tak bardzo różnili się poglądami mieli ujawnić swoje talenty na rożnych etapach polskiej drogi do niepodległości.

Kwestię polską kształtowali działacze należący do Naczelnego Komitetu Narodowego. Organizacja skupiała polityków zorientowanych wokół opcji austriackiej. Jej przedstawiciele tacy jak Władysław Leopold Jaworski, Leon Biliński, Władysław Sikorski podzielali pogląd, że sprawa polska odrodzi się w oparciu o Galicję. Zapatrywania grupy podzielał polityk działań praktycznych, jakim był Józef Piłsudski. Ten wieloletni i zahartowany aktywista Polskiej Partii Socjalistycznej, współtwórca Związku Walki Czynnej, organizacji, która w jego zamyśle miała prowadzić do utworzenia Wojska Polskiego, podzielał opinię, że walkę o sprawę polską można prowadzić w sojuszu z Austro-Węgrami lub Niemcami. Przewodniczący Polskiego Komitetu Narodowego, Roman Dmowski, upatrywał protektora sprawy polskiej w Rosji. Od samego początku kwestii narodowej towarzyszyła polaryzacja poglądów. Na jednym biegunie przedstawiciele Naczelnego Komitetu Narodowego na drugim Polski Komitet Narodowy z Romanem Dmowskim czy Władysławem Grabskim, autorem późniejszej reformy finansowej niepodległym już państwie.

Członkowie Komitetu Narodowego Polskiego w Paryżu, 1918

Równolegle do aktywności rodzimych polityków polską kartę rozgrywały mocarstwa europejskie. Im dłużej trwała wojna, tym intensywniej Rosja, Niemcy, Austro – Węgry i Francja, dążyły do pozyskania polskiego rekruta.

REKLAMA

Zabiegi o charakterze politycznym stanowią część procesu odzyskania niepodległości. Zaborcy z grupy Państw Centralnych zgodzili się na formowanie polskich jednostek działających pod berłem dynastii Habsburgów oraz Romanowów. 6 sierpnia 1914 r. krakowskie Oleandry były panoramą historycznego wymarszu jednostek prowadzonych przez brygadiera Józefa Piłsudskiego. Tym samym zaczął się trwający między 1914 a 1916 rokiem szlak bojowy 1., 2. oraz 3. Brygady Legionów Polskich. Szlak bojowy tych formacji to ponad dziesięć stoczonych bitew.

Zobacz też:

Największa z nich miała miejsce pod Kostiuchnówką na Ukrainie. Latem 1916 r. kryzys wywołany ofensywą wojsk rosyjskiego generała Brusiłowa spowodował paniczny odwrót armii austro-węgierskiej. W czasie walk legioniści dowiedli waleczności nie dopuszczając do przerwania frontu, wytrzymując kilkakrotnie ponawiany atak rosyjskiej 100. Dywizji Piechoty. Polacy pozbawieni byli wsparcia artylerii i łączności. Około 5500 legionistów, stawiało opór ponad 13 tys. Rosjan. Ciężar uderzenia przyjęła 1. Brygada Legionów Polskich kierowana przez Józefa Piłsudskiego. Straty 5. Pułku Piechoty przekroczyły 50%. Rosjanie odnieśli taktyczne zwycięstwo, ale za sprawą postawy legionistów nie dopuszczono do przełamania frontu. Walki pod Kostiuchnówką upamiętniono zapisem na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie.

Władcy Państw Centralnych, chcąc pozyskać polskiego żołnierza, ogłosili akt 5 listopada. Dokument był dowodem desperacji. Jego genezę dyktował przebieg wojny, który ujawnił rosnącą słabość Berlina i Wiednia. Jej przyczyn było wiele, na przykład brytyjska blokada kontynentalna spowodowała odcięcie Niemiec od reszty świata, wywołując kryzys żywnościowy. Przeprowadzona między lutym a wrześniem 1916 r. bitwa pod Verdun (określanym jako serce Francji z racji traktatu 843 r. dzielącego imperium Karola Wielkiego między trzech synów cesarza), spowodowała wykrwawienie obu stron, nie przynosząc rozstrzygnięcia.

Czytaj także 5 listopada 1916 roku - Niemcy i Austro-Węgry obiecują wskrzesić Polskę

W tych okolicznościach Niemcy i Austro-Węgry zorientowały się na źródło rekruta. Potencjał mobilizacyjny okupowanej od 1915 r. Kongresówki oceniano na około milion żołnierzy. Treść manifestu odwoływała się do obietnicy utworzenia Królestwa Polskiego w ścisłym sojuszu z Niemcami oraz Austro-Węgrami. Konsekwencją dokumentu było powołanie Rady Regencyjnej, zalążka polskiej administracji. Brygadier Józef Piłsudski, rozumiejąc taktyczny zabieg mocarstw zaborczych, postanowił działać wbrew ich woli, wypowiadając posłuszeństwo. Akt niesubordynacji przeszedł do historii jako Kryzys Przysięgowy. W konsekwencji większość żołnierzy 1. i 3. Brygady demonstracyjnie odmówiła aktu przysięgi w lipcu 1917 r. Jedynie legioniści 2. Brygady złożyli ślubowanie. Zasilili oni Polnische Wehrmacht. Sam Józef Piłsudski został internowany w magdeburskiej twierdzy, gdzie przebywał do listopada 1918 r. Równolegle do tych zmian funkcjonowała powołana w 1914 r. przez Józefa Piłsudskiego, mająca konspiracyjny charakter, Polska Organizacja Wojskowa, funkcjonująca na terenie trzech zaborów.

REKLAMA

Z polskiej perspektywy wielka wojna stanowiła walkę bratobójczą. W armii rosyjskiej służyły od 1914 r. legiony Lubelski i Puławski. W obu formacjach służyło kilkuset Polaków. Oddziały funkcjonowały zaledwie do 1915 r., wtedy przekształcono w Brygadę Strzelców Polskich.

„Sen wolontariuszów polskich w okopach francuskich” (mal. Jan Styka, domena publiczna)

Francja, ponosząca na frontach ogromne straty, usiłowała również rozegrać polską kartę, tworząc Legion Bajończyków. Rozrost kompanii liczącej ponad 200 żołnierzy powstrzymały protesty ambasady Rosji w Paryżu. Ich źródłem była obawa Rosjan obawiających się utraty kontroli nad sprawą polską. Formacja między 1914 a 1915 rokiem uczestniczyła w walkach na polach Szampanii. 9 maja podczas bitwy pod Arras opanowując niemieckie pozycje straty Bajończyków wyniosły 75% stanu kompanii. Przy życiu pozostało tylko około 50 bajończyków, oddział rozwiązano. Ich bohaterstwo dokumentuje dziś sztandar kompanii ze śladami 34 kul, który jest przechowywany w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.

Dynamiczny rozwój polskich formacji wojskowych nastąpił w 1917 r. Obalenie caratu w Rosji umożliwiało polskim politykom m.in. Michałowi Roli Żymierskiemu (Marszałek Polski od 1945 r.), Władysławowi Raczkiewiczowi (Prezydent RP na uchodźstwie z okresu II wojny światowej) skupionym w Naczelnym Polskim Komitecie Wojskowym, działającym w Petersburgu, utworzenie trzech korpusów. Była to poważna siła. Tylko podczas formowania 1. Korpusu Polskiego w styczniu 1918 r. jego oddział liczył około dwudziestu dziewięciu tysięcy żołnierzy, czyli prawie połowę stanu etatowego obliczonego na 67 790 osób. Los formacji skomplikowało zawarcie pokoju w Brześciu nad Bugiem w lutym 1918 r. Porozumienie między Niemcami a bolszewikami, którzy w listopadzie 1918 roku przechwycili władzę w Rosji, wykluczyło obecność polskich formacji na terenach kontrolowanych przez Niemcy. Korpus rozformowano. Konsekwencją tego manewru było skierowanie wielu żołnierzy do Warszawy, co miało korzystny wpływ na potencjał przyszłego Wojska Polskiego.

REKLAMA

W 1917 r. Polski Komitet Narodowy działający w Paryżu dostrzegł szansę płynącą z przesilenia, jakie nastąpiło w Rosji. Roman Dmowski i światowej sławy pianista Ignacy Jan Paderewski reprezentowali polskie interesy wobec państw Ententy. Owocem zabiegów obu polityków stało się powołanie w 1917 r. tzw. Błękitnej Armii. Początkowo polską formacją dowodził francuski generał Louis Archinard, zastąpiony wkrótce przez gen. Józefa Hallera. Zanim polski dowódca przybył do Francji, uczestniczył w maju 1918 r. w bitwie pod Kaniowem. W konsekwencji tego, że 2. Korpus Polski odmówił rozbrojenia przez Niemców (inaczej niż 1. i 3.) i został rozbity. Major Józef Haller uniknął niewoli przedostając się przez Murmańsk do Francji. W skład formacji wchodzili Polacy służący w wojsku francuskim, byli polscy jeńcy wojenni z armii austro-węgierskiej i niemieckiej (około trzydziestu pięciu tysięcy osób). Ponadto amerykańska i brazylijska Polonia wystawiła kontyngent w sile ponad dwudziestu dwóch tysięcy ludzi. Błękitna Armia została uznana przez państwa Ententy jako samodzielna, sojusznicza armia polska na Zachodzie.

REKLAMA

Czytaj także Ignacy Paderewski – naiwny idealista czy mąż stanu?

Klęska Państw Centralnych przypieczętowana zawieszeniem broni podpisanym 11 listopada 1918 r. w lasku Compiègne i oznaczała kolejny krok w procesie odzyskiwania niepodległości. Tego dnia Rada Regencyjna przekazała swoje obowiązki i kompetencje przybyłemu z Magdeburga Józefowi Piłsudskiemu. Tym samym brygadier zaczął pełnić godność naczelnika państwa i głównodowodzącego sił zbrojnych. Listopadowe przesilenie oznaczało konsolidację sił politycznych. Tutaj warto wymienić postać działacza PPS, Ignacego Daszyńskiego, wówczas premiera Tymczasowego Rządu Ludowego Republiki Polskiej w Lublinie, który stanął na czele pierwszego rządu polskiego 14 listopada 1918 r.

Na tle przetasowań politycznych przedstawiciele Polskiej Organizacji Wojskowej inicjowali rozbrajanie Niemców. Oficjalnie potencjał odradzającego się Wojska Polskiego wynosił ponad 342 oficerów i około 7 tys. szeregowców. Jednak w ówczesnych realiach stan siły polskiego oręża był podzielony na trzy ośrodki decyzyjne:

-Rada Regencyjna, ponad 9 tys.;

-Rząd Lubelski, ponad 11,5 tys.;

-Galicyjska Komisja Likwidacyjna, około 8,5 tys.,

W sumie około trzydziestu tysięcy żołnierzy. Ponadto uzupełnienie sił stanowił potencjał Błękitnej Armii liczącej kolejne trzydzieści tysięcy ludzi. Formacja była przyporządkowana Polskiemu Komitetowi Narodowemu, nie uznającego rządu warszawskiego (ten stan rzeczy miały zmienić zabiegi J. Piłsudskiego, który zdołał wypracować kruche porozumienie z Romanem Dmowskim). Dla porównania potencjał sił niemieckich okupujących Królestwo Polskie wynosił osiemdziesiąt tysięcy żołnierzy, z czego w Warszawie stacjonowało ich około trzydziestu tysięcy.

REKLAMA

Stan gospodarki w zrujnowanej Polsce oddaje opinia przewodniczącego Amerykańskiej Misji Żywnościowej – Żyło tu 28 milionów ludzi przez cztery lata szarpanych przez cztery rożne inwazje w ciągu tej wojny, której bitwy i cofające się armie wielokrotnie siały zniszczenia. Miasta niemal pozbawione żywności, tyfus i choroby zakaźne, obejmują całe prowincje. Szczury, wszy, głód, zaraza – a jednak byli zdecydowani by budować państwo . Zjawiska te miały groźny potencjał dla kondycji armii, tym bardziej, że młode państwo musiało stawić czoła wrogiemu sąsiedztwu. Okres lat 1918–1921 wyznaczał w historii Polski drugi, niemniej dramatyczny etap wywalczenia kształtu granic niepodległego już państwa.

Walka o granice

Na przestrzeni lat 1918–1921 rozegrała się walka o kształt granic Rzeczypospolitej. Wyznaczały ją zarówno czyn zbrojny oraz zabiegi dyplomatyczne. Naczelnik Państwa Polskiego, Józef Piłsudski, hołdując tradycji Polski Jagiellońskiej usiłował przekształcić mapę kontynentu, poprzez utworzenie niepodległej Białorusi i Ukrainy. W ówczesnej Europie nacechowanej z jednej strony skrajnym nacjonalizmem a z drugiej dążeniem do powtórzenia doświadczenia rewolucji bolszewickiej, idea Piłsudskiego wyprzedzała swoją epokę o dziesięciolecia. Realizacja planów marszałka napotkała jednak na mur niezrozumienia zarówno w kraju (Roman Dmowski i jego zwolennicy dążyli do odbudowy, jednej niepodzielnej i jednolitej etnicznie Polski) jak i zagranicą.

Czytaj także Wiktoria warszawska czy „cud nad Wisłą”? O roli Józefa Piłsudskiego w bitwie warszawskiej 1920 roku

Czytaj także Armia Konna na froncie polsko-bolszewickim

Czytaj także Ułani roku 1920

Fala nacjonalizmu najszybciej dotknęła Ukrainę. Polscy i ukraińscy żołnierze, byli poddani Franciszka Józefa Habsburga, wszczęli walkę przeciwko sobie jesienią 1918 r. Celem była kontrola nad Galicją Wschodnią. Konfliktowi wtórowało wykształcenie się dwóch rządów ukraińskich. Rząd Ukraińskiej Republiki Ludowej kierowany przez atamana Semena Petlurę głównego wroga upatrywał w Rosji bolszewickiej. Drugi rząd Zachodniej Ukrainy dopatrywał się nieprzyjaciela w Polsce i Rosji. Konflikt o Lwów potęgowało przekonanie polskiej prawicy oraz lewicy o polskości miasta. Polscy obrońcy Lwowa skupieni w organizacjach paramilitarnych doświadczyli ciężkich chwil (Ukraińcy zdołali opanować Przemyśl odcinając miasto). Na froncie sytuacja kształtowała się dynamicznie. Między listopadem 1918 a lipcem 1919 r. siły polskie i ukraińskie przeprowadziły sześć ofensyw. Ostatecznie w lipcu 1919 r. Wojsko Polskie zdołało opanować Galicję Zachodnią po rzekę Zbrucz.

REKLAMA

Czytaj także Watażka, bohater, bóstwo. Nestor Machno oczami Ukraińców

Zatarg o Śląsk Cieszyński wywołał spięcie z młodą Republiką Czechosłowacji. Czesi zajmując ten obszar zamieszkały głównie przez Polaków nie liczyli się z terminami ultimatum. Strategiczna sytuacja Polski nie pozwalała na wojnę o ten obszar. W doraźnym rozwiązaniu napięcia miały swój udział mocarstwa zachodnie, wymuszając na Pradze odstępstwo od interwencji zbrojnej. 25 lutego 1919 r. zawarto polsko-czeską umowę wojskową ustalającą przebieg linii demarkacyjnej, która stała się granica podczas konferencji w belgijskim Spa. Wówczas premier Grabski zatwierdził doraźne rozwiązanie jako granicę Ostateczny kres napięcia nastąpił 19 lat później wraz wkroczeniem Wojska Polskiego do Cieszyna i na Zaolzie. Polska wraz III Rzeszą wzięła udział w podziale Czechosłowacji w październiku 1938 r.

Powstańcy wielkopolscy w okopach (domena publiczna)

Kształt zachodniej granicy formowały cztery zrywy powstańcze, trzy na Śląsku i jedno w Wielkopolsce. Powstanie Wielkopolskie, jedyne w dziejach Polski zakończone zwycięstwem, wybuchło 27 grudnia 1918 r. w Poznaniu, podczas wizyty premiera Jana Paderewskiego. Powstańcy manifestowali polskość charakterystycznymi biało-czerwonymi opaskami lub kotylionami. Dysponowali nawet własnym lotnictwem, opanowali, bowiem lotnisko na poznańskiej Ławicy. Ponadto powstańcy byli weteranami I wojny światowej, służące w niemieckiej armii. Do lutego 1919 r. zasięg działań powstańczych objął niemal całą Wielkopolskę. Rozejm w Trewirze zawarty 16 lutego 1919 r., zakończył insurekcję.

REKLAMA

Postacie Alfonsa Zgrzebionka oraz Władysława Korfantego łączą Powstania Śląskie. Trzy zrywy w 1919, 1920 oraz 1921 roku wynikały z nierówności i upośledzenia polskiej ludności Śląska przez niemiecką administrację. Od pewnego czasu trwały aresztowania działaczy, przedstawicieli Polskiej Organizacji Wojskowej na Śląsk w 1919 r. Niemcy dokonali w Mysłowicach w 1919 r. masakry na górnikach. Poczucie krzywdy doprowadziło do wybuchu I Powstania. Jego uczestnikom nie sprzyjało polskie zaangażowanie się w wojnie na wschodzie. O przyszłości tych ziem miał zdecydować plebiscyt, który zrealizowano w 1921 r.

II Powstanie spowodowało wzrost niemieckiej represji wobec polskiej ludności, co potęgowały plotki o upadku Warszawy w sierpniu 1920 r. Wyniki plebiscytu z marca 1921 r. poprzedzały intensywne starania niemieckiej administracji, która zaangażowała się w wyszukiwanie emigrantów śląskich, którzy mogliby pojechać w rodzinne strony i głosować na Niemcy. Dostawali oni potrzebne dokumenty, urlopy, pieniądze na podróż, podczas gdy chcący głosować za Polską zazwyczaj musieli porzucać pracę i podróżować na własny koszt. W konsekwencji 60 % głosujących opowiedziało się za Niemcami.

REKLAMA

III Powstanie, któremu przewodził Władysław Korfanty, było reakcją na słabe wyniki plebiscytu. Był to największy śląski zryw. Walki między majem a lipcem 1921 r. rozgrywały się przy neutralnej postawie rządu polskiego. Mimo obecności Anglików i Włochów ich przebieg był pomyślny, powstańcy opanowali tereny aż po Odrę. Pola bitewne pod Górą Św. Anny i Kędzierzynem udowodniły dążenie ludności Śląska do łączności z Polską. Polska Organizacja Wojskowa nadała Władysławowi Korfantemu godność dyktatora, który zamroził akcję powstańczą, co wpłynęło demoralizująco na morale uczestników walk. Rozwój wypadków spowodował pozytywne rozpatrzenie kwestii śląskiej przez Radę Ambasadorów. Wydatna pomoc Francji w Komisji Międzysojuszniczej doprowadziła do korzystniej dla Polski rewizji granic. W konsekwencji Warszawa objęła obszary zawierające większy potencjał gospodarczy z kopalniami, hutami wraz miastami Mysłowice, Katowice Chrzanów czyli ok. 1/3 spornego terytorium, gdzie znajdowało się 50% hutnictwa i 76% kopalń węgla przypadło Polsce. Cel powstania został w dużej mierze osiągnięty. 20 czerwca 1922 r. wyznacza symboliczne scalenie części Śląska z II RP. Żołnierzy 23. Dywizji Piechoty gen. Szeptyckiego witały tłumy rozentuzjazmowanych mieszkańców Śląska.

Czytaj także W walce o Wielkopolskę i Śląsk. Działalność niepodległościowa Wojciecha Korfantego (cz. 1)

Ignacy Jan Paderewski (domena publiczna)
REKLAMA

Równolegle do działań militarnych, kształt granicy zachodniej wyznaczała polityka. Między lutym a czerwcem 1919 r. odbyła się konferencja pokojowa w Wersalu. W czasie obrad, kiedy klarował się powojenny porządek świata, Roman Dmowski oraz Ignacy Paderewski reprezentowali sprawę polską uwikłaną w grę mocarstw. Jej sojusznikami okazały się Francja oraz Stany Zjednoczone. Prezydent USA, Woodrow Wilson, który osobiście znał Paderewskiego, już w 1918 r. deklarował potrzebę powstania niepodległego państwa polskiego z dostępem do morza. Natomiast francuski premier George Clemenceau dążył do osłabienia Niemiec za cenę wzmocnienia pozycji Polski. Przeciwnikami jej niepodległości był brytyjski premier Lloyd George oraz dyplomacja Watykanu. Brytyjskie dążenie wynikało z polityki równowagi sił. Niedopuszczenie Paryża do pozycji hegemona na kontynencie, kosztem Berlina, wykształciło nieprzychylny stosunek administracji brytyjskiej do sprawy polskiej. Niemniej jednak Roman Dmowski oraz Ignacy Jan Paderewski umiejętnie poruszali się na salonach wielkiej polityki, potwierdzając zdobycze terytorialne uzyskane podczas Powstania Wielkopolskiego i stabilizując przebieg granicy zachodniej. Postulowany przez prezydenta W. Wilsona dostęp do Bałtyku pieczętowały zaślubiny Polski z morzem, które odbyły się 10 lutego 1920 r. w Pucku. O kształcie granicy wschodniej miała zdecydować siła oręża.

Przez pierwszą połowę 1919 r. Brytyjczycy kontynuowali blokadę morską Niemiec. Herbert Hoover dyrektor Amerykańskiej Administracji Pomocy pisał do prezydenta Woodrowa Wilsona: Bolszewicy stosują emocjonalne podejście zaś dzięki propagandzie uzyskują impuls porównywalny tylko z impulsem wielkich ruchów duchowych. Urzędnik rozumiał, że szeroka pomoc żywnościowa będzie skutecznym narzędziem w walce z komunizmem. Z czasem Francuzi i Brytyjczycy uznali amerykańskie stanowisko i nie czynili trudności przy dystrybucji żywności.

Bibliografia:

G. Ciechanowski, Wojna polsko – radziecka widziana oczami kozaka Mikołaja Karnauchowa, "Wojskowy Przegląd Historyczny", Warszawa 2010, nr 1 (230), s. 155.

E. Flis, Polskość jest wyznaniem – Miciński w przededniu i w dobie Wielkiej Wojny, [w:] Pierwsza wojna światowa w literaturze polskiej i obcej, red. E. Łoch, Lublin 2004.

H. Kroczyński, Zaślubiny Polski z morzem, Koszalin 1989, s. 44–45.

S. Koper, Przemysł i technika, dwudziestolecie międzywojenne, t. 19, Warszawa 2013, s. 12.

T. Leszkowicz, 5 listopada 1916 roku - Niemcy i Austro-Węgry obiecują wskrzesić Polskę, histmag, 5.XI.2011.

T. Łuszczyk, I świat zawoła- to Polacy, [w:] Pamiętniki Polaków 1918–1978, Warszawa 1982, s. 154.

G. Nowik, Zanim złamano "Enigmę" rozszyfrowano Rewolucję, t.1, Warszawa 2010, s. 44–45.

G. Nowik, Wojna światów 1920, bitwa warszawska, Poznań 2011.

A. Romaniak, Bohater wojny z bolszewikami (Sanoccy Kawalerowie Virtuti Militari), "Tygodnik Sanocki" 30.VII.2004.

W. Ronisz, A jednak Polska 1919–1921, Wytwórnia Filmowa Czołówka 1992.

W. Sienkiewicz, Niepokonani 1920, wojna polsko-bolszewicka, Warszawa 2010, s. 124.

R. Service, Szpiedzy i komisarze, Rosja kontra Zachód, Warszawa 2013, s. 265.

W.I. Thomas, F. Znaniecki, Chłop polski w Europie i Ameryce, t.2, Warszawa 1977, s. 299.

L. Wyszczelski. Silni, zwarci, gotowi, dwudziestolecie międzywojenne, t.17, Warszawa 2013, s. 13–14.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Jakub Ciechanowski
Urodzony w 1982 r., absolwent socjologii Uniwersytetu Szczecińskiego. W 2012 r. obronił pracę doktorską pt. Dywizje wojsk lądowych na Pomorzu Zachodnim w latach 1945–1968. Obecnie pracownik Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu w dziale zbiorów w pracowni wojskowości na stanowisku asystenta muzealnego. Współautor książki Kurs bojowy Stettin. Bombardowanie Szczecina i Polic na tle wojny powietrznej w Europie 1940–1945 oraz artykułów z zakresu historii wojskowości.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone