Skrzydła Wielkiej Wojny: podniebna podróż w czasie

opublikowano: 2014-07-30 18:21
wolna licencja
poleć artykuł:
Już od 27 lipca Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie zabiera zwiedzających w podniebną podróż w czasie do okresu Wielkiej Wojny. To wszystko za sprawą nowej wystawy, zatytułowanej _Skrzydła Wielkiej Wojny_, która jest największą tego typu ekspozycją lotniczą w Polsce upamiętniającą 100. rocznicę wybuchu I wojny światowej.
REKLAMA

Zobacz też: Biało-czerwona szachownica - od 95 lat na polskich samolotach

Skrzydła Wielkiej Wojny to nie tylko wystawa, ale również pikniki lotnicze, wykłady i dyskusje, lekcje dla szkół i historyczna gra terenowa w ramach projektu Historia śmigłem pisana. Wszystkie działania Muzeum Lotnictwa w Krakowie mają na celu zaprezentowanie stuletniej historii wojskowych sił powietrznych z perspektywy ziem polskich, a szczególnie terenów Małopolski, przez które – przypomnijmy – przebiegał kluczowy odcinek Frontu Wschodniego, a w latach 1914-1915 były one areną krwawych zmagań trzech armii: austro-węgierskiej i niemieckiej przeciwko armii rosyjskiej.

ALBATROS C.I (fot. J. Skalska).

Ekspozycja krakowskiego muzeum w szczególny sposób wpisuje się w obchody stulecia światowego konfliktu. Równo sto lat temu „Ilustrowany Kurier Codzienny” na pierwszej stronie wielkimi literami donosił o wybuchu wojny: Kości zostały rzucone (…). Nic już nie wstrzyma żelaznego koła, które, pchnięte przez fatum dziejowe, potoczy się na ludy i kraje, miażdżąc bezlitośnie tysiące ofiar (…). Monarchia i armia są gotowe. I każdy obywatel spełni swój obowiązek. Spełnimy go przede wszystkim my, Polacy, my, na których ziemi może rozegrają się gigantyczne zapasy mocarstw i których byt może będzie stawką w tej krwawej grze dziejowej („Ilustrowany Kurier Codzienny”, 30 lipca 1914, nr 176); niecały tydzień później z Oleandrów wyruszy Pierwsza Kompania Kadrowa.

SOPWITH F.1 CAMEL (fot. J. Skalska).
SOPWITH F.1 CAMEL (fot. J. Skalska).

Przede wszystkim jednak ekspozycja Skrzydła Wielkiej Wojny przybliża nam początki lotnictwa wojskowego. Pamiętacie Asy przestworzy albo Flyboys ? Teraz nie tylko zagorzali miłośnicy lotnictwa, ale i laicy, podziwiający asów przestworzy tylko na szklanym ekranie, mogą z bliska przekonać się na czym latali pierwsi lotnicy. Muzeum Lotnictwa w Krakowie posiada w swych zbiorach jedne z najcenniejszych eksponatów z czasów I wojny światowej: dość wymienić unikatową rozpoznawczą łódź latającą Marynarki Wojennej Imperium Rosyjskiego, Grigorowicza M-15, opracowany w 1916 roku przez inżyniera Karla Saberskiego-Mussigbrodta dwupłatowy samolot wywiadowczy DFW C.V czy nietypowy niemiecki samolot myśliwski z 1918 roku – LFG Roland D.VI o konstrukcji w całości drewnianej, który jest jedynym na świecie zachowanym egzemplarzem tego typu.

Grigorowicz M-16 (fot. J. Skalska).
LFG ROLAND D.VI (fot. J. Skalska).

Historia lotnictwa zaczęła się praktycznie w 1903 roku, kiedy to bracia Wright dokonali pierwszego kontrolowanego przelotu, trwającego zaledwie… 12 sekund. Już osiem lat później aeroplan został użyty bojowo podczas wojny z Turcją. Jednak, jak twierdzą organizatorzy projektu: żaden ówczesny strateg w najśmielszych wizjach nie mógł przypuszczać, że to właśnie zawodna maszyna ze sklejki, cienkiej aluminiowej blachy, prześcieradłowego płótna i fortepianowego drutu zrewolucjonizuje sposób prowadzenia wojen i że stanie się to już podczas trwania tego pierwszego światowego konfliktu… Nie pierwszy raz człowiek prześcignął własne marzenia.

REKLAMA
LVG B.II (fot. J. Skalska).
(fot. J. Skalska).

Skrzydła Wielkiej Wojny przybliżają nie tylko historię lotnictwa, ale i życie codzienne lotników. Nie należało ono to najłatwiejszych, a nade wszystko było bardzo krótkie – średnia długość życia pilota frontowego wynosiła zaledwie 92 godziny. Byli to młodzi, odważni ludzie, najlepsi z najlepszych. Asy przestworzy, opętani obłędem, adrenaliną i alkoholem: Godziny siedzenia na efemerycznej konstrukcji z lakierowanego nitrocelulozą drewna, prześcieradłowego płótna i z cienkiej aluminiowej blachy, kryjącej rozgrzane smary i paliwo, trzy tysiące metrów nad ziemią, bez spadochronu, za to pomiędzy strugami przelatujących obok głowy zapalających pocisków, nie może nie skrzywić psychiki – czytamy na oficjalnej stronie projektu. Przypomina o tym poruszająca część wystawy, poświęcona pamięci ludzi, na których nagrobkach zwyczajowo widnieje napis Zginął śmiercią lotnika. We wnętrzu stylizowanym na wojskową kantynę, w lustrze nad barem, odbijają się twarze poległych kolegów, które w pijanych zwidach dostrzegał pilot myśliwski. Za kilkadziesiąt godzin czekał go – być może – taki sam los...

(fot. J. Skalska).

Spośród wszystkich letnich wystaw muzeów krakowskich nowa ekspozycja Muzeum Lotnictwa Polskiego prezentuje się najciekawiej i jest najlepszym przykładem na to, w jaki sposób z głową można wykorzystać środki finansowe otrzymane od różnych instytucji publicznych (realizacja Skrzydeł Wielkiej Wojny była możliwa m.in. dzięki dotacjom Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego). Od kilku lat celują w tym właśnie polskie muzea, które intensywnie modernizują się, stając się tym samym przestrzenią nie zamkniętych gablotek i eksponatów odgrodzonych od zwiedzających barierkami niczym stalowymi zasiekami, a interaktywnym obszarem, w którym możemy zobaczyć i dotknąć historię z bliska. Nie inaczej jest z wystawą w krakowskim Muzeum Lotnictwa: pomysłowa aranżacja wnętrz, barwne, komiksowe tło autorstwa Jarosława Wróbla, wydzielone obszary prezentujące zarówno historię rozwoju techniki lotniczej w początkach XX wieku, jak i losy lotników oraz ich codzienne życie, fragmenty kronik filmowych, puszczone w tle nagrania wspomnień bohaterskich czynów lotniczych, odtworzenie klimatu lat wojennych – to wszystko warto zobaczyć i usłyszeć.

(fot. J. Skalska).
(fot. J. Skalska).

Za nami uroczyste otwarcie wystawy, której towarzyszyły pokazy lotnicze oraz prezentacje historyczne grup rekonstrukcyjnych. Przed nami pokazy w Nowym Targu (10 sierpnia) i Łososinie Dolnej (17 sierpnia), podczas których również będzie można podziwiać latające, a nawet… walczące repliki samolotów z czasów Wielkiej Wojny. Już teraz wszyscy entuzjaści historii podniebnych lotów powinni rezerwować sobie czas.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Justyna Skalska
Studentka filologii polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Interesuje się historią i teorią literatury, kulturą i obyczajami II RP, historią kobiet, a także dziejami swojego rodzinnego miasta – Krakowa. Prywatnie miłośniczka książek i jazzu. Publikuje również w czasopiśmie i portalu studenckim „Drugi Obieg”.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone